View Single Post
stare 24.07.2013, 22:25   #45
Vivian_Darkbloom
 
Zarejestrowany: 16.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Studenckie Życie -wrażenia z gry

Witam wszystkich, w końcu sobie założyłam konto na tym forum (często tu zaglądałam, by sobie poczytać), więc wypada się wypowiedzieć
Ten dodatek kupiłam stosunkowo niedawno. Ogólnie sama idę na studia w tym roku, więc uwielbiam ten temat - nauka, badania, niekontrolowane imprezy...
Warto tu zaznaczyć, że nie odkryłam zapewne jeszcze wszystkich opcji. Na studia wysłałam trzecie pokolenie mojej rodziny - a są to bliźniaczki Taylor i Kendra. Taylor to typowy buntownik, natomiast Kendra ma wiele wspólnego z grupą ważniaków Jasnym więc było, że wybrałam na pierwszy raz kierunki Sztuki piękne i Wychowanie fizyczne. Obecnie dziewczęta są już po swoim "debiucie studenckim" i studiują drugi kierunek - Tay studiuje Biznes, natomiast Kendra uwielbia w wolnym czasie pisać, więc wybrała Komunikację. Zawsze zaznaczałam opcję dwóch semestrów i największą możliwą ilość zaliczeń

Ale do rzeczy. Oczywiście moje Simki zdobyły pełne stypendium (warto przeznaczyć nastoletni okres na rozwój umiejętności), właściwie z każdego kierunku (obydwie miały 2400 punktów, czyli maksymalną ilość). Na pierwszy ogień wybrałam Akademik żeński, że tak to ujmę (zapomniałam dokładnej nazwy). U mnie Simki często chodziły głodne, w końcu zdecydowałam się zrobić dwa razy obiad i od tej pory chodziły do lodówki i nie musiałam się martwić o to, że zaraz mi padną Jeżeli pojawiały się te tzw. "zielone smrodki", to współlokatorzy raczej szybko się ich pozbywali, biorąc prysznic. Tak więc nie było problemu, wszyscy o siebie, powiedzmy, dbali. Denerwowało mnie jednak to, że w budynku była pralka, jednak nikt nie raczył robić tego prania. Nie mówiąc już o tym, że wszędzie walały się brudne ciuchy i nikt tego nie sprzątał... Wynajęłam sprzątaczkę, za którą musiałam niestety sama płacić (ale to nie problem, bo moja pokoleniowa rodzina jest majętna i mają pieniędzy jak lodu), ale sprzątaczka tak czy siak nie robi prania, jedynie zbiera ciuchy. No i szkoda, że moi współlokatorzy nie potrafili sobie nawet łóżek pościelić... Założyłam oczywiście każdemu zamek na drzwi i wyznaczyłam łóżka, żeby nie było problemów, więc każdy musiał sobie sam o pokój zadbać, ale niestety nie podołali Na drugim kierunku bliźniaczki mieszkają w normalnym Akademiku już i właściwie jest tak samo. Ale w budynku nie ma pralki i może to i lepiej - przynajmniej jest spokój. Jedyna rzecz, jaka się zmieniła, to że nie muszę już robić dla nich obiadów - sami potrafią o to zadbać. To tyle odnośnie życia w Akademikach. Ogólnie wolę ten typ mieszkania, niż osobny dom, bo zawsze można do kogoś zagadać, pograć w sok-pong czy razem się pouczyć. Ciągle się coś dzieje, i nawet jeśli akurat moje Simki wyszły do kawiarni albo uczą się w swoim wspólnym pokoju, to współlokatorzy potrafią się np. pobić w kuchni

Ludzie, których spotykam na studiach, są ciekawsi niż np. w Sunset Valley. Cid (bodajże Cid) o niebieskich włosach to jeden z wielu podanych już tutaj przykładów. Chociaż na początku spotykałam często facetów z grupy buntowników, którzy wyglądali praktycznie identycznie Czarne włosy, zarost, bardzo podobne rysy twarzy... To był akurat duży minus. W grupie ważniaków wśród mężczyzn było już większe "urozmaicenie". Ogólnie Simy w tym dodatku są ładniejsi niż zazwyczaj, i lepiej się ubierają. Fajnie, że gdzie bym nie poszła, tam jest spory tłum; dzięki temu odnosi się wrażenie, że miasto "żyje". Jednak irytujące jest to zacinanie się w drzwiach i ogólny tłok przed zajęciami - moje Simki nieraz się spóźniły na zajęcia z tego powodu. Nie mówiąc już o tym, że czasem na wykłady nawet profesorowie nie zdążyli dotrzeć, bo się zacięli w przejściu...

Grupy społeczne - Buntowników, Ważniaków i Kujonów - to ciekawe urozmaicenie, m.in. dzięki wyzwaniom i zadaniom specjalnym. Na ósmym poziomie można wybrać sobie kolejną, szóstą cechę, a na dziesiątym odblokowuje się nam specyficzna dla grupy kariera. To duże zalety i właśnie dla nich warto powalczyć o status w grupie. Oprócz tego na każdym poziomie możemy zyskać np. nową interakcję, czy, jak w grupie Buntowników, nową skórkę do smartfonu. Fajnie, bo gdyby nie to, nie wiem czy chciałoby mi się starać o przynależność. To jest ciekawe na początku, ale potem mi się znudziło, więc zaczęłam się wspierać Nagrodami Szczęścia Życiowego Z drugiej jednak strony, kiedy wiemy, w jakiej grupie jest dany Sim, możemy mniej więcej wywnioskować, czy będzie ciekawy dla naszego Sima. W ten sposób Taylor i Derek zostali parą

Wykłady i zajęcia w króliczych norach nie należą do najciekawszych, chociaż są moim zdaniem potrzebne. Co jest jednak ich wadą, to to, że między nimi są dwie godziny odstępów, a mamy tylko pół godziny przerwy, i nawet nie zdążymy się odstresować po ostatnich zajęciach, już musimy biec do kolejnego budynku. Czasami taki bieg zajmuje Simom prawie godzinę... A potem kolejne pół stoimy w kolejce przed drzwiami... Ogólnie w poniedziałki, środy i piątki moje Simki są najbardziej zmęczone. Ciągłą bieganiną i nudnymi wkładami. To są dni, w które mamy praktycznie znikomą władzę nad "studenckim życiem". Trwa to po prostu za długo.

Wykłady otwarte mają bodajże cztery opcje - weź udział w zajęciach, rób notatki, zadaj pytanie, prześpij wykład - i mimo, że po jakimś czasie mogą stać się monotonne, bo powtarza się ciągle ten sam schemat, ja je lubię. W końcu coś innego, niż te królicze nory! No i budynek, w którym są przeprowadzane, oferuje rozrywkę i naukę w jednym, więc po zajęciach można się przejść, by porobić badania, zagadać do maskotki szkolnej czy iść na piętro zagrać w ping-ponga.
Natomiast zajęcia skupiają się na używaniu obiektów. I szczerze mówiąc, to moja ulubiona część planu zajęć Moja Simka-neurotyczka nieraz uciekała przed szkieletem, który zwrócił się w jej stronę i zaczął wymachiwać kośćmi Poza tym dużo kierunków oferuje zajęcia na wolnym powietrzu (nie wiem, jak jest z Medycyną i Technologią, ale Biznes ma zajęcia w Bibliotece, reszta na zewnątrz). To też jest duży plus, bo bardzo mi się podoba uniwersyteckie otoczenie i świeże powietrze zawsze się przyda zmęczonemu studentowi Obiekty, które wykorzystujemy na tych zajęciach, również przypadły mi do gustu i przyjemnie mi się ich używa.

Nowe umiejętności - tutaj nie wypowiem się za wiele. Bardzo podoba mi się Sztuka uliczna, którą Taylor rozwinęła do dziesiątego poziomu. Niestety, mimo że dziewczyna chciała tylko upiększyć otoczenie, dwa razy złapała ją policja i musiała zapłacić grzywnę Cecha "Awangarda" sprawiła, że rozwinęłam tą umiejętność w zastraszająco szybkim tempie Natomiast nie wiem jak jest z Nauką, bo miałam z nią mniejszą styczność. Mam zamiar dopiero się jej przyjrzeć, ale jestem jej bardzo ciekawa, więc na pewno poświęcę jej sporo czasu. Sieci społeczne są bardzo przydatne ze względu na Zmieniarkę związków czy nowe skórki do smartfonu, natomiast blogowanie szybko mi się znudziło.

Nie podoba mi się, że sporty na stadionie uniwersyteckim są rozgrywane w króliczej norze i nic nie widać... Bardzo mi się to nie podoba. Co za różnica, który sport wybiorę, skoro właściwie nie ma to żadnego znaczenia. Nie dodaje to żadnego nastrójnika, nic nie widać, jedynie pomaga w przynależności do grupy Ważniaków. No i moje Simki szybko się męczyły podczas tej czynności - energia spadała jak szalona
Różne obiekty rozrywkowe, typu wymieniony już ping-pong to był strzał w dziesiątkę Jeżeli chodzi o same imprezy, to zawsze jak moje Simki dostają zaproszenie, i idą na miejsce, to albo się okazuje, że gospodarza nie ma w budynku, albo żadnej imprezy nie ma... To jest co najmniej dziwne. I dlatego postanowiłam sama zrobić party. Jest takie miejsce w tym miasteczku, Park przy starym jeziorze czy jakoś tak, jest tam wszystko, czego potrzebujemy do imprezy z Ogniskiem czy Beczką soku, jest fajny klimat, więc moje studentki właśnie tam najczęściej spędzają weekendy Polecam też kawiarnię "Prażone Ziarno", moja buntownicza Tay uwielbia tam chodzić i ozdabiać ściany, popijać napoje ziołowe i podgryzać pączki Na dodatek można tam ogłosić nowy strajk czy wykonać przemówienie, bo jest mównica. Strajków jeszcze nie organizowałam, ale będę musiała w końcu spróbować

Poza tym na plus idą plecaki oczywiście, nowe obiekty, nawet ubrania są w miarę fajne... Taylor bardzo lubi megafon Kiedyś zrzędziła na Śmierć, niestety Mroczny się zdenerwował i ją uśmiercił za karę, nie powiem, przestraszyłam się, bo Simka zamieniła się już w ducha Od tamtej pory Taylor nie tyka już tej opcji

Tak jak napisałam na początku, sporo opcji jeszcze nie przetestowałam, więc nie mogę się dokładniej wypowiedzieć. Są spore lagi, przynajmniej u mnie, ale mój komputer nie jest najnowszy, więc to raczej zrozumiałe. Nie zdarzyły mi się jeszcze żadne poważne błędy. Mam nadzieję, że pomogę komuś w podjęciu decyzji odnośnie kupna gry. Ja nie żałuję wydanych pieniędzy, jest to moim zdaniem jeden z najlepszych dodatków, chociaż spodziewałam się czegoś więcej jeżeli chodzi o sam plan zajęć (te królicze nory i bieganina... brr). Trochę się rozpisałam ale ja już tak mam, więc będziecie musieli się przyzwyczaić

P.S. Dużo osób narzekało na wskaźnik oceny... Mimo dwóch semestrów i największej ilości zaliczeń, moje Simki dają sobie radę, a przy tym znajdują czas na imprezy i hobby. Wystarczy zawsze uczestniczyć w zajęciach, pouczyć się przed egzaminem i użyć czasem obiektu; naprawdę łatwo jest dostać dyplom z najwyższą możliwą oceną.

Ostatnio edytowane przez Vivian_Darkbloom : 24.07.2013 - 22:28
Vivian_Darkbloom jest offline   Odpowiedź z Cytatem