Ale się porobiło
Mark praktycznie rzucił Susan na pożarcie Annie. Musiał wyjawiać, że to w niej się zakochał? Co prawda prędzej czy później i tak by się to wydało, ale mógł Suzie jakoś uprzedzić: "Hej, Anna wie, że się do Ciebie dowalałem" czy coś takiego. Mam nadzieję, że blondi nie zrobi nic szalonego. Jest w taki stanie, że wszystko może zrobić. Szczególnie jak napisałaś, że chce być z Markiem nawet, jeśli on jej nie kocha. Widać, że jest chora z miłości do niego, kto wie do czego się posunie.
Pan Wybawiciel nie mógł zostawić jakiejś karteczki z tekstem, że ją odstawił do domu, że nikt jej nie skrzywdził i inne takie? Już się nawet nie musiał podpisywać, ale kurczę. Mniej nerwów by było, chociaż trochę.
Ciekawe jak Suzie zareaguje jak się dowie, że tamten facet z parku nie żyje. Chyba nie pomyśli, że w pijackim szale go zabiła, to by było raczej fizycznie niemożliwe
No i biedna, musi się teraz użerać z dziewczyną swojego chłopaka (a raczej z byłą dziewczyną swojego byłego (niedoszłego?) chłopaka
). Wybaczy Markowi? Bo się w sumie na to nie zanosi, a ja bym facetowi chyba za to wszystko łopatą przywaliła :/
czekam na więcej