HAHA! Mam prąd!
W następnym odcinku jej programu kulinarnego "Nina Kaliente gotuje" Nina postanowiła zająć się tortem czekoladowym.
"... Rozkręćcie tak przygotowaną masę i przełóżcie ją do blachy, a następnie blachę włóżcie do piekarnika na dokładnie 4 simowe minuty"
"Po tym czasie wyjmijcie gotowe już ciasto."
Możecie je bardzo efektownie podać - wrzucić do jego środka mały płomyczek" ( W tym momencie bałam się o Ninę, bo w innej rodzinie opiekunka do dzieci się zapaliła i musiałam wzywać straż pożarną
)
Kiedy Don pracował, a Nina kręciła swój program, Frania miała coraz lepsze oceny.
Jej rodzice, chociaż zapracowani, nie szczędzili sobie czułości. Nie znali raczej pojęcia "kryzys małżeński"
Pamiętacie, jak Frania podpatrywała, co robią rodzice, kiedy każą jej wyjść z pokoju? Miałam wtedy tempo "dwójkę". Omsknęła mi się ręka, no i masz Nino placek. Jej brzuch robił się coraz większy.
A tymczasem mała Frania stała się już nastolatką.
Nie marnowała czasu i zadzwoniła po stypendium. Dostała aż dwa!
Poszła na studia, ale nie do akademika, tylko do wynajętego domku.
Jednak nie miałaby tyle pieniędzy żeby płacić czynsz, więc razem z nią wprowadził się nie kto inny, tylko... Szczepan Marzyciel!
Oboje zmienili sobie "co kręci, a co odrzuca", aby było mi łatwiej ich w sobie rozkochać.
Bo przecież, zobaczcie, czyż oni nie są parą idealną?
CDN...