Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 13.02.2014, 18:07   #111
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Już nie mogę się doczekać poznania nowych historii i dowiedzenia się co z Anizją. Czuje, że to właśnie ją poznała Mina. No ale co ja zaczynam od końca. Wróćmy lepiej do początku. Sylwan faktycznie musiał zebrać się na dużą odwagę żeby powrócić i stanąć twarzą w twarz z tymi których skrzywdził. Zyskał za to u mnie dużego plusa. Mina to naprawdę mądra kobieta, niejedni powinni brać z niej przykład. Nie dziwię się reakcji Gustawa i Tobiasza (choć jemu musiało być strasznie ciężko, kiedy jego syn zaczął zbliżać się do biologicznego ojca. W końcu to nie do końca jego geny i mógł się czuć zazdrosny). Za to historia Gustawa i Anizji wprost zdobyła moje serce. Fajnie się poznali, nawet buzi sobie dali... Biedaczek, szkoda, że jej nie znalazł. Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 13.02.2014, 18:36   #112
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
miałem mamę i tylko jednego tatę…
to dziwnie zabrzmiało xD



Pewnie się powtórzę, ale twoje miasto jest niesamowite tez bym chciała takie wielkie ;p
Trochę za szybko wybaczyli Sylwianowi </3 szczególnie jego brat, powinien w głębi duszy go nienawidzić i podciąć żyły
Jestem ciekawa wątku Anizji [skąd bierzesz pomysł na imiona??], dosyć ciekawą osóbką jest
No a teraz rabacik poproszę
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.02.2014, 19:37   #113
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,268
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Miasteczko

Czyżby tą młodziutką osóbką była Anizja?
Szkoda mi Sylwana, ale to pewnie dlatego, że lubię złych chłopców, a on się jeszcze poprawił i w ogóle i w ogóle i jakoś tak moją sympatię zdobył xD
Cieszę się, że Gustaw mu wybaczył i zaczął się z nim dogadywać i że wszyscy razem zaczęli żyć w końcu jak jedna wielka rodzina. Brawa dla Miny, że kiedy trzeba było to postawiła się mężusiowi
Szkoda Aniki, ale cóż, każdy musi kiedyś umrzeć..
Cytat:
Masz na myśli którąś z dziewczyn Iwana Ewerkina?
Pierwsza moja myśl, to że ten Iwan to jakiś miejscowy podrywacz, a Anizja się stoczyła i była jedną z jego kochanek czy coś w tym stylu

Czekam na kolejny odcinek i na kolejnych simów, których dane personalne będę się starała zapamiętać
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.02.2014, 19:03   #114
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Dzień dobry, tak, dzisiaj 2 odcinki Na początku dziękuję za komentarze (szczegóły -> spoiler)
Spoiler: pokaż

Cytat:
Napisał Annetti
Czuje, że to właśnie ją poznała Mina.
Ciekawe
Cytat:
Napisał CW
to dziwnie zabrzmiało xD
Hahaha xDD No tak, teraz to faktycznie dziwnie brzmi
Cytat:
skąd bierzesz pomysł na imiona??
Simki, Simowie, wszyscy
Cytat:
Napisał Kędziorek
Czyżby tą młodziutką osóbką była Anizja?

Cytat:
Pierwsza moja myśl, to że ten Iwan to jakiś miejscowy podrywacz, a Anizja się stoczyła i była jedną z jego kochanek czy coś w tym stylu
Pisząc to zdawałam sobie sprawę, że brzmienie może by ćtakie a nie inne

Jeszcze raz dzięki

Zaczęłam nową rundę w Nieznanowie! (rundy polegają u mnie na tym, że wszyscy simowie, którzy nie są dorosłymi ani emerytami, muszą zmienić grupę wiekową z obecnej na wyższą, np. dzieci stają się nastolatkami Albo się w ogóle urodzić; runda kończy się, gdy wszyscy młodzi simowie zmienią grupy wiekowe).

Na początku każdej rundy jest wysyp narodzin i ślubów - wielu simów wchodzi na nowy etap życia Tak samo było i u Koralików.

...

Koralikowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Dziewczyna z chęcią przyjęła zaproszenie swojej starszej koleżanki.



Miała tylko nadzieję, że nikt z domowników nie zwróci szczególnej uwagi na jej rozciągnięty sweter z lumpeksu i niemodne spodnie. Ubrałaby się inaczej, ale ledwo wystarczało jej pieniędzy na czynsz (wynajmowała malutkie, ciasne mieszkanko w biedniejszej dzielnicy miasteczka) i opłaty. Nie mogła liczyć na pomoc rodziny - wiedziała, że macocha dałaby jej troszkę "na życie", ale gdyby ojciec się o tym dowiedział, ona także wylądowałaby na bruku, najpewniej wraz z trójką dzieci. Nie chciała, żeby się narażała dla niej... Miała i tak wystarczająco dużo zmartwień.
Przywitana przyjaźnie przez gospodynię, udała się za nią w kierunku drzwi kuchennych.
- Ładna kuchnia - pochwaliła, siadając przy nakrytym stole.
- Dziękuję - odparła Mina z uśmiechem.
Potem zaczęły się standardowe pytania, typu "co pijesz?", "ile słodzisz?", "mam nadzieję, że lubisz banany" (pani domu przygotowała ciasto bananowe, malutki torcik i zakupiła mnóstwo ciasteczek).
Gdy simki się rozsiadły i zaczęły "klachy", do kuchni niczym odrzutowiec wpadł młodszy Koralik. Nawet nie zauważył gościa. Dostrzegła to jego mama.
- Siadaj z nami, Gustaw - zwróciła się do chłopaka.
Mina szybko zorientowała się, że nowa koleżanka z pracy jest rówieśnicą jej syna i uważała, że fajnie by było, gdyby chłopak kogoś poznał zamiast zadręczać się utratą Ani (?). Nie chciała organizować życia synowi, nienie. Po prostu uważała, że Gustaw musi zobaczyć, że nie wszystko przepadło, że "pierwsza miłość" nie zawsze musi być tą ostatnią... Kto wie - może ta urocza dziewczyna wyciągnie go z dołka?
Gustaw za namową matki dosiadł się do stołu, rzucił dziewczynie zdawkowe "dzień dobry" (myślał, że gość jest sporo od niego starszy - w końcu nie przyglądał się jej), ale na tym się skończyło. Bardziej zainteresowany był... ciastem.
Dopiero podczas jedzenia i rozmowy dwóch pań (on raczej nie zabierał głosu - w końcu były to "klachy") przyłapał się na tym, że jego wzrok często zatrzymuje się na twarzyczce nieznajomej.



Chociaż nie do końca takiej nieznajomej. Im dłużej się jej przyglądał, tym bardziej przypominała mu tą, którą tak bardzo chciał znaleźć! No i nie była to simka w wieku jego mamy!
- Przepraszam, że przerywam - odezwał się nagle. - Ale chyba zapominałaś nas sobie przedstawić, mamo.
Mina niemal spłonęła ze wstydu! Szybko jednak się zreflektowała.
- Aniu, to mój syn, Gustaw - zwróciła się do dziewczyny.
W tym samym momencie chłopak zauważył, jak łagodny, uroczy uśmiech młodszej simki znika z jej twarzy, a ta blednie...
- Gustaw, to Ania - kontynuowała.
- Ania to skrót - wypaliła nagle dziewczyna, podając chłopakowi rękę. - Mam na imię Anizja.
- Anizja? - teraz i Gustaw zbladł, nie dowierzając. - Anizja Ewerkin?
- Tak - odparła.
- Przepraszam, muszę wyjść - powiedział nagle Gustaw i chwiejnym krokiem ewakuował się z kuchni.
Szybko (gdyby jego izdebka była na końcu korytarza, z pewnością zacząłby biec) udał się do swojego pokoju, próbując uspokoić kołatające serce.
Więc to była ona?! Jego zguba się znalazła, była na wyciągnięcie ręki! A on? Co właśnie zrobił?! Nie dość, że ją na samym początku zignorował, to jeszcze zwiał, zamiast się jej przypomnieć!
"Jesteś idiotą", wyrzucał sobie w myślach, próbując powstrzymać płacz. Czuł się podle. Nie mógł już tam wrócić, zresztą kompletnie nie wiedział co powiedzieć. Zapewne i ona sobie go przypomniała, a widząc jego reakcję nie będzie miała ochoty go więcej widzieć. Poza tym - może jest już zajęta? W Nieznanowie oprócz niego jest wielu bardziej interesujących simów, a skro już troszkę zdążyły się poznać z jego mamą (oh!), to innych mieszkańców zapewne też zna.Obiecała nie zapomnieć o nim, ale to żadne zobowiązanie...
Po chwili usłyszał pukanie do drzwi. Myśląc, że to mama, krzyknął "proszę!".
- Hej, głuptasie - usłyszał znajomy głos, który bynajmniej nie należał do jego rodzicielki. Szybko odwrócił się w jej stronę.
Dziewczyna uśmiechała się do niego z rozbawieniem.
- Nie przejmuj się - też z początku cię nie poznałam. Cieszę się, że o mnie nie zapomniałeś.
- Naprawdę? - zapytał słabym głosem chłopak.
- Tak - odparła, po czym uśmiechnęła się czule. - Bo ja o tobie też nie zapomniałam.
- Przepraszam za moje zachowanie - słowa dziewczyny rozczuliły Gustawa. Jak on jej teraz mógł spojrzeć w oczy, nie przepraszajac?
- Nic się nie stało! Dla mnie to też było trudne. Ale tak poza tym, serio się cieszę, że cię widzę.
Gustaw miał ochotę ją uściskać. W dodatku czuł, że teraz może sobie na to pozwolić...



- Myślałem, że już nigdy cię nie znajdę - rzekł.
- Byłeś w Nigdzie? - dziewczyna nagle wyswobodziła się z uścisku. W jej oczach malowało się zaskoczenie. Nie spodziewała się, że ktoś będzie jej szukać, że komuś na niej będzie tak zależeć.
- Byłem - odpowiedział Gustaw. - Powiedzieli mi, że musiałaś się wyprowadzić z domu i gdzieś wyjechałaś.
- Dlaczego?
Chłopak złapał ją za ręce i spojrzał prosto w oczy.



To, co w nich zobaczyła, w zasadzie odpowiedziało na jej pytanie. Jego słowa natomiast były tego potwierdzeniem.
- Widzisz... Od jakiegoś czasu nie ma dnia, żebym o tobie nie myślał, żebym nie zastanawiał się, gdzie mogłaś wyjechać... Miałem nadzieję, że będziemy mogli zacząć od początku, ale przecież mogłaś w tym czasie znaleźć sobie kogoś albo zapomnieć o mnie.
- Że nie zapomniałam, już wiesz. I nie mam nikogo. I... - tu zawiesiła głos.
- No? - chciał wiedzieć Gustaw.
- Mi też nie przeszło to zauroczenie - powiedziała szczerze. - Ale nawet nie marzyłam o tym, że kiedyś moglibyśmy być razem... No wiesz, jako para. Ty masz wszystko - dom, kochających rodziców, pieniądze. A co mam ja?
- Masz mnie - wypalił chłopak. - I marzę o tym, żebyś ten dom był też twoim domem, żeby moja rodzina była także twoją, żebyś mogła żyć tak, jak na to zasługujesz. O ile zasłużyłem na ciebie...
W oczach Anizji pojawiły się łzy. Chciała coś powiedzieć, ale słowa nie przechodziły przez gardło.
- Anizja... Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał chłopak z nadzieją w głosie.
- Oh, Gustaw... - wyłkała. Uśmiechnęła się przez łzy. Teraz to w jej oczach wyczytał odpowiedź.
Po chwili im obu przypomniał się ich pierwszy pocałunek.



A po roku okazało się, że przez całą resztę życia będą mogli go sobie przypominać











- Zostaniesz świadkiem na moim ślubie, nie? - zapytał Gustaw któregoś dnia Sławka.
- Czemu pytasz? - zdziwił się przyjaciel. Szybko jednak skapował... - Zaręczyłeś się z Anizją?! - i, nie czekając na odpowiedź, palnął - Gratki, bracie!



- No i jasne, że będę świadkiem na waszym ślubie!

Gustaw Koralik i Anizja Ewerkin przysięgli sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską do śmierci dnia 3.08.2013 roku (od początku istnienia Nieznanowa prowadzę kronikę tego miasteczka ^^ a sam The Index miał swoją pierwotną wersję na papierze )
Niestety, nie mam zdjęć z gośćmi. Musicie się zadowolić samą parą młodą













Takie tam z "nocy" poślubnej



Ale nie tylko młodzi okazywali sobie czułość - rodzice Gustawa tak jakby przeżywali renesans swojej miłości





Szczęśliwy młody mąż wręcz promieniał w pracy, co docenili jego przełożeni...



... a Anizja chodziła zdenerwowana - spóźniał się jej okres i strasznie bolał ją brzuch.



Za namową teściowej zrobiła test ciążowy. Z łazienki wyszła troszkę roztrzęsiona...
- I jak? - zapytała Mina, gdy Anizja zjawiła się w kuchni.
- Wynik pozytywny... - odpowiedziała synowa.
- To cudownie! - ucieszyła się starsza z nich. - Będę babcią!
Wyściskała młodą mamę zapewniając, że nie ma się czego obawiać.



Przyszły tatuś nie mógł się nacieszyć



Jemu nie przeszkadzało, że gdy maleństwo przyjdzie na świat, będą mieć ledwo 22 lata...
Anizja nie podzielała entuzjazmu domowników, przynajmniej nie aż tak. W końcu to nie oni chodzili z brzuchem, nie musieli uważać na to, co jedzą i nie tylko, to nie oni nie czuli się gotowi do macierzyństwa...



W międzyczasie...
Od tego momentu lecą zdjęcia ze wczoraj =)

... buziak przed wyjściem do pracy...



... oraz urodziny Tobiasza!



Niedługo później okazało się, że będzie mógł je obchodzić ze swoją wnuczką!

Marcelina Koralik urodziła się wczoraj (17.02.2014)
Ciemne oczy ma po mamie, a jasne włosy to zasługa genów babci



Mina uwielbiała zajmować się wnuczką.



Podobnie dziadek Tobiasz






Pierwsze spotkanie sam na sam Gustawa z córeczką





Jeszcze takie dwa zdjęcia młodych Koralików





Ciąg dalszy nastąpił.


Winklerowie

Spoiler: pokaż
...

Zgodznie z zapowiedziami przedstawię Wam teraz braci Winkler.
No dobra, jest jeszcze labrador Bask!





Pierwszy do dzielnicy Nigdzie wprowadził się młodszy z braci - Marceli, wykolczykowany blondyn z włosami w wiecznym nieładzie. Uwielbia samochody (zdjęcie powyżej), imprezy, alkohol, dziewczyny:





i papierosy (nałogowo pali):



Nietrudno zgadnąć, że to żądny przygód typ.

Niedługo później do Marcelego dołączył jego starszy brat - Cyprian, gość po trzydziestce, który dopiero co otrząsnął się po śmierci żony w wypadku 5 lat temu. Teraz szuka swojego miejsca na świecie.





W gruncie rzeczy Cyprian to bardzo samotny sim. Marzy o ty, by spotkać simkę, którą pokochałby tak jak swoją zmarłą ukochaną, a jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że to niemal niewykonalne - u młodych dziewczyn nie ma szans, bo jest nieśmiały i nie będzie mógł im zaoferować wygodnego, finansowo bezpiecznego życia. Poza tym, on już się wyszalał w swojej młodości. Starsze simki zaś są albo już zamężne, albo po rozwodzie, albo to panny z małymi dziećmi, często łase na kasę. Tej zaś pan Winkler zwyczajnie nie miał.

Któregoś dnia Marceli postanowił zaprosić do domu swoją młodą sąsiadkę - Julianę Wolff...





Wiadomo, bez zobowiązań. Kolejna.



Ale Cyprian także kogoś poznał!
W odwiedziny do nowych sąsiadów przyszła Katia Faninowna - simka po 30., malarka-amatorka, która na życie zarabiała swoimi dziełami. Została zaproszona na (skromny) obiad:



Historię Katii i jej przyjaciela, Hirka, opiszę wkrótce na łamach tego tematu W każdym razie kwalifikuje się ona do kategorii "panna z dzieckiem", przy czym Larysa (dziecko) to już panienka kilkunastoletnia.

Wyglądało jednak na to, że on i Katia to bratnie dusze, a może nawet i więcej...
Im częściej się widywali, tym bardziej Cyprian był przekonany, że się w niej zakochał. Udowodniła mu, że pieniądze to ostatnia rzecz, na jakiej jej zależy, bo świetnie radziła sobie nie mając ich dużo. A jej córka zdawała się niemal idealną kopią swojej mamy.

Bardzo, bardzo chciał wyznać jej, co czuje, ale bał się, że "czar" natychmiast pryśnie. No i czy na pewno to ona jest "tą jedyną"?
Podczas samotnych nocy (kiedy brat "nocował" poza domem) wielokrotnie próbował dojść do ładu i składu ze swoimi uczuciami. To był już ten etap, w którym był przekonany, że ją kocha, ale myśli o małżeństwie zakłócały liczne wątpliwości (czy będzie w stanie utrzymać swoją nową rodzinę, gdzie będą mieszkać, czy Katia będzie chciała mieć dzieci - bo on bardzo chciał zostać ojcem, czy Larysa zaakceptuje go jako ojczyma...). Po jednej takiej "ciężkiej" nocy udał się do jubilera, ale gdy chciał zaprosić Katię na kolację, znowu wracały czarne myśli...

Pewnego dnia jednak kobieta wpadła bez zapowiedzi. Przyniosła ze sobą ciasto własnej roboty, chciała bowiem poczęstować sąsiadów. Jako że Marceli był w pracy, Cyprian został sam na sam z sąsiadką.
Podczas jedzenia rozmawiali, ale mężczyzna wydawał się być myślami zupełnie gdzie indziej. Sprawa była prosta - wsadził pudełko z pierścionkiem do kieszeni i zapomniał go wyciągnąć! Jakby jakaś siła wyższa dała mu tym znak, żeby w końcu się oświadczył...
Coraz bardziej rozkojarzony i zdenerwowany, nagle wstał od stołu. W tym samym momencie poderwał się i zaskoczony gość.
- Cyprian, wszystko w porządku? - spytała patrząc na niego zaniepokojonym wzrokiem.
Mężczyzna stał odwrócony tyłem do niej i nic nie odpowiedział. Próbował zebrać myśli, odpowiedzieć jakoś na jej pytanie bez uciekania się do kłamstwa, ale mózg wyrzucał mu, że się nie da...
Urażona Katia skierowała się do drzwi.
- Zaczekaj - zawołał za nią.
Gdy chwilę później natrafił na jej wzrok, ponownie go sparaliżowało. Mimo to spróbował zebrać się na wyznanie.
- Ja po prostu... Chciałem powiedzieć... Rety, nie... - męczył się biedak.
- Może po prostu wpadnij do mnie i powiedz, co ci leży na sercu, później - zaproponowała kobieta.
- Nie! - krzyknął Cyprian widząc, jak odwraca głowę w kierunku drzwi.
Gdy ponownie się odwróciła, przemógł się. Ujął jej dłonie, mocno ścisnął.



- Katia... Kocham cię, do cholery! - krzyknął, spuszczając głowę. Spróbował się uspokoić i ciągnął dalej, podnosząc wzrok - Tak, kocham cię. Bardziej, niż myślisz...
Uśmiechnęła się.
- Ja ciebie też, Cyprian - odpowiedziała. - Jeszcze bardziej, niż mogłoby ci się wydawać.
Słysząc to zaśmiał się radośnie, po czym objął ją mocno i pocałował. Nie robił tego od śmierci żony...
Postanowiła zostać dłużej. Poszli do salonu rozluźnić się troszkę. Pudełko w kieszeni dawało jednak o sobie znać. W przypływie czystego szaleństwa Cyprian padł nagle na kolana przed nią i wydobył nieszczęsny pakunek.
- Jekaterino Faninowna, czy zostaniesz moją żoną? - zapytał.



Był niemal pewny, że odmówi; że to, co zrobił, było bardzo głupie...
Katia się zaśmiała, co jeszcze bardziej go pogrążyło. Już chciał się wycofać, gdy chwyciła pierścionek i wsunęła go na serdeczny palec. W jej oczach zabłysły łzy szczęścia.



- Cyprian, czy po tym wszystkim mogłabym ci jeszcze odmówić? - zapytała, chyba retorycznie, po czym rzuciła się narzeczonemu w ramiona.



Żadne z nich nie pomyślało, że ten pełen wrażeń wieczór zakończą na kanapie przy zgaszonym świetle...

Kilka tygodni później ktoś zapłakanym głosem po drugiej stronie poprosił Marcelego do telefonu.



Wiadomości nie były dobre - Juliana była w ciąży i wszystko wskazywało na to, że ojcem dziecka jest młodszy Winkler.

Następnego dnia postanowił odwiedzić dziewczynę i wyjaśnić sprawę. Zastał ją w fatalnym stanie psychicznym. Tak - ona doskonale zdawała sobie sprawę, że chłopak jej nie kocha i że znowu będzie musiała wychowywać maleństwo sama (o Wolffach też będzie w OJSG, spokojnie . Mimo wszystko musiała mu powiedzieć...
- Skąd ta pewność, że to ja jestem ojcem? - zapytał.
- Z nikim innym nie sypiałam - odparła Juliana spokojnie.
- Nie pie*dol - Marceli podniósł głos. - Tyle facetów się koło ciebie kręci i ja mam uwierzyć, że z żadnym się nie zabawiałaś?!
- Ale Marceli, taka jest prawda - broniła się. - Nie było nikogo oprócz ciebie!
- To może jeszcze spróbuj mi wmówić, że się nie zabezpieczyłem!
- Mogło się zdarzyć...
- I AKURAT jak na złość padło na ciebie? - chłopak powoli tracił cierpliwość. Co jeszcze?!
- Najwyraźniej...
- Trzeba być idiotką, żeby w tak młodym wieku dać sobie zrobić dwójkę bachorów! - grzmiał dalej Cyprian.



- Zamiast samej zainwestować w tabletki prościej wmówić byle frajerowi, że się z nim wpadło! Ale NIE - mnie nie wkręcisz.
- Marceli, proszę cię - dziewczyna momentalnie się rozpłakała. - Nie możesz mnie tak po prostu zostawić...
Zaśmiał się szyderczo.
- Właśnie to zamierzam zrobić!
Po tych słowach zniknął w drzwiach. Za sobą zostawił tylko zapłakaną Julianę.

Miał ochotę spakować manatki i uciec. To był dopiero początek kłopotów. Gorzej będzie, gdy każą mu zrobić test na ojcostwo i okaże się, że dziecko rzeczywiście jest jego.
Zapalił papierosa. Ma niecałe 9 miesięcy, żeby coś wymyślić.


Ciąg dalszy nastąpił.


...
W następnym odcinku...



Aaaa! 27.02. Nieznanowo będzie obchodzić swoje 5. urodziny! Sama jestem tym przerażona...

Zachęcam do komentowania Im więcej komentarzy, tym większa zachęta dla mnie do napisania czegokolwiek

Ostatnio edytowane przez Liv : 05.09.2016 - 13:09
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.02.2014, 20:32   #115
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Haha! Zgadłam, że to Anizję poznała Mina! Czuję się taka mądra Gustaw jest świetny. Niby dorosły, a taki z niego zalatany podlotek. Musiał być faktycznie zaaferowany ciastem, że nie skojarzył, że siedzi tuż obok swojej ukochanej. Cudnie, że w końcu się odnaleźli, wiedz, że wytrwale im kibicowałam. A Marcelinka jest urocza. Kochane dziecko, a jak ją zobaczyłam na rękach, to po prostu cud, miód, malina. Tak swoją drogą to swoje simy mają świetne oczy.
A teraz czas na drugą część i nowych bohaterów...
Bask! Cóż za piękne imię! Pies też jest piękny, ale imię po prostu zawładnęło moim sercem. Tak swoją drogą kojarzy mi się z harlequinami mojej mamy. No ale to nie o psie mowa, ale o simach.
Fajni są ci bracia. Marceli powinien się trochę opamiętać. Choć muszę przyznać, że jestem ciekawa co wymyśli w ciągu tych dziewięciu miesięcy. A Cyprian. Zacznijmy od tego, że to jedno z moich naprawdę ukochanych imion (jak kiedyś się doczekam syna, to bardzo prawdopodobne, że właśnie tak mu dam na imię), a dokończmy tym, że polubiłam go niemal od razu. Mam nadzieję, że mu się ułoży i będzie miał z Katią dziecko (wyrasta ze mnie fanka prokreacji )tak jak tego pragnął. Jestem też ciekawa córki Katii, poznamy ją? Jejku.. Już nie mogę się doczekać następnej części. Z chęcią poznałabym ich wszystkich.. No cóż.. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Gratuluję prawie pięciu lat. Jestem pod wrażeniem. I tak szczerze ci powiem, że nie spodziewałam się tego odcinka właśnie przed rocznicą. Czuję się mile zaskoczona
Powodzenia w dalszej rozgrywce i niech simy będą z tobą
Pozdrawiam
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.02.2014, 20:49   #116
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

5. urodziny?! przecież... Niedawno miało urodziny! to tak szybko zleciało?!

Zakochałam się w psie Cypka i Marcelego! Uwielbiam Labradory! sama mam jednego, urocze psiaki aż mi się zachciało pograć w zwierzaki chlip chlip
więcej psiaków poproszę! xD

hyhy, nie ma to jak chodzić w jednym, rozciągniętym swetrze aż do ciąży To mnie powaliło xD
Ale mała Marcelinka jest śliczna
__________________
Majestatyczność

Ostatnio edytowane przez Cytryśnia : 18.02.2014 - 20:53
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.02.2014, 09:35   #117
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Dzięki dziewczyny

Cytat:
Napisał Annetti
Haha! Zgadłam, że to Anizję poznała Mina! Czuję się taka mądra
Gratuluję
Cytat:
Tak swoją drogą to swoje simy mają świetne oczy.
Dziękuję Pewnie to dlatego, że to Olivia's Eyes
Cytat:
Bask! Cóż za piękne imię! Pies też jest piękny, ale imię po prostu zawładnęło moim sercem.
Imię pieska to zasługa tego kawałka

W tej rundzie z pewnością odwiedzę braci, więc do pół roku czasu powinno być wszystko wiadome A - imię dla dziecka jest już wybrane, haha
Cytat:
(wyrasta ze mnie fanka prokreacji)
Ja też lubię, gdy moi simowie mają duże rodziny Dzieciaki są fajne! (przynajmniej te simowe haha xD)
Cytat:
Jestem też ciekawa córki Katii, poznamy ją?
Historia Katii i Hirka to także historia Larysy Poza tym w pewnym momencie pojawi się ona w jednej ze wcześniejszych historyjek, tzn. w jej dalszych częściach (jak ogarnę "nowych", to zrobię aktualizacje u "starych", m.in. u Nikonieckich i Ławeckich (bo rodzina się powiększa...) oraz Jagódków )
Cytat:
Z chęcią poznałabym ich wszystkich..
Ja bym chętnie też przedstawiła wszystkich, ale to niemożliwe
Cytat:
I tak szczerze ci powiem, że nie spodziewałam się tego odcinka właśnie przed rocznicą. Czuję się mile zaskoczona
Bardzo się cieszę!
Cytat:
Napisał CW
to tak szybko zleciało?!
Ano, strasznie szybko
Cytat:
Uwielbiam Labradory!
Moi kuzyni mają czarnego labradora I jest to bardzo interesujący pies
Cytat:
więcej psiaków poproszę! xD
Nie jestem jakąś fanką zwierząt, sama nie mam żadnych w domu, ale zobaczymy, co się będzie dało zrobić
Cytat:
hyhy, nie ma to jak chodzić w jednym, rozciągniętym swetrze aż do ciąży To mnie powaliło xD

Cytat:
Ale mała Marcelinka jest śliczna
Dziękuję :> Też tak uważam!

Ktoś jeszcze? Nie ukrywam, że chciałabym coś wstawić póki nie mam natłoku zajęć, ale obecna ilość komentarzy (tym bardziej, że to dwa odcinki!) nie jest szczytem moich marzeń
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.02.2014, 10:54   #118
La Tortura
 
Avatar La Tortura
 
Zarejestrowany: 27.12.2011
Skąd: Łódź
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 1,303
Reputacja: 23
Domyślnie Odp: Miasteczko

Zawsze, gdy widzę, że coś wstawiasz to otwieram temat i stwierdzam, że jednak przeczytam później. xD No zawsze tak mam. I potem znowu wchodzę do Miasteczka i zaczynam czytać i takie "wtf, czemu czytam to dopiero teraz".
Ogólnie historia Koralików bardzo mi się podoba, pojednanie braci też. Choć momentami miałam wrażenie, że Tobiasz obrazi się na Mine czy coś. W każdym razie mam nadzieje, że Ani nic nie odbije, bo napisałaś, że ciąża jej się nie podobała za bardzo. Może zwieje tak jak Sylwan..
Historia braci też jest ciekawa. Starszego czarnucha trochę bardziej, a Katia wydaje się być bardzo fajną babką. Ciekawa jestem czy szykujesz im jakieś utrudnienia i takie tam, w sumie to raczej na pewno coś im szykujesz, pytanie co.
Blondasek jest idiotą - to tyle ode mnie. Btw to chyba norma w Nieznanowie, że panowie robią dzieci i potem umywają ręce. xD

Noo i gratulacje, że tak długo masz tą okolicę. Zazdroszczę, że masz tyle czasu i chęci, żeby to wszystko ogarniać.
__________________

La Tortura jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.02.2014, 12:48   #119
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Powiem tylko tyle.
Odcinki są BOSKIE. Czekam na kolejne
Dobrze, że wybaczyli Sylwanowi.Historia braci również jest ciekawa jak poprzednie.Pieseł prześliczny Miasteczko z tego co widzę duuuże (nawet tyle simów niema tu co w mojeje rodzince, która ma 5 pokoleń). Mam przy okazji pytanie z jakiej strony masz te włosy dla swoich simów? Jak nie chcesz to nie mów
Czekam na kolejne odcinki
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.02.2014, 20:29   #120
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,268
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Miasteczko

Ujmę to tak: uwielbiam happy endy
naprawdę super, że Gustaw i Anizja się odnaleźli, ale jak tak nagle facet wyszedł z kuchni, bo poznaniu tożsamości dziewczyny to na mojej twarzy pojawiła się jakże wymowna mina pt: "WTF?" Ale każdy ma swoje sposoby na radzenie sobie z niespodziewanym odnalezieniem swojej pierwszej miłości
Ale wszystko dobre co się dobrze kończy.
Cytat:
Napisał Gucio
I marzę o tym, żebyś ten dom był też twoim domem, żeby moja rodzina była także twoją, żebyś mogła żyć tak, jak na to zasługujesz. O ile zasłużyłem na ciebie...
Tu mi tekst normalnie jak na zaręczyny a po chwili: "Zostaniesz moją dziewczyną?" Mimo, że to raczej naturalna kolej rzeczy to trochę mnie to rozczarowało. Ale skoro i tak się ślubem skończyło, to nie mam żalu
Cytat:
[...] zapytał Gustaw któregoś dnia Sławka.
Kto to był Sławek?! (wracam do poprzednich opowieści) A! Już wiem. I tak mam przez większość czasu
A Marcelinka jest po prostu urocza <3

Co do drugiej historii..
Marceli się nie popisał Trochę mi tu Sylwanem zaleciało, kiedy ten nie chciał wziąć odpowiedzialności za Minę i Gustawa :/ Ciekawe co chłopak wymyśli, żeby się wywinąć od zmieniania pieluch.. A ta Juliana też za mądra nie jest. Ma już jedno dziecko na wychowaniu i pakuje się w przygodne romanse, a później płacz, że kolejny dzieciak w drodze. No poważnie..
Za to Cyprian to naprawdę sympatyczny koleś i fajnie, że po śmierci żony znalazł sobie kogoś z kim (mam nadzieję!) spędzi resztę swojego życia. Ale to simsy, tu wszystko jest możliwe

5 lat OJSG to jest coś Podziwiam
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023