Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 18.01.2009, 10:19   #11
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Oki! Dodaję nowy odcinek. Wielkie podziękowania kieruję w stronę Liv, która poprawiła moje błędy. Uznaję ją za współautorkę tego odcinka, bo naprawdę mi pomogła. Miłego czytania.

Odcinek I

- Kochanie, zejdź na śniadanie- Paulina usłyszała głos mamy wołającej ją na śniadanie.
- Już idę, mamo!- odparła.
Po śniadaniu, które cała rodzina zjadła nie odzywając się do siebie, Paulina jak zwykle pojechała z tatą do szkoły. Na korytarzu zobaczyła Roberta. Uśmiechnęła się do niego niewinnie, i poszła szukać klasy, w której mają lekcje. Po drodze spotkała trzy dziewczyny, które od zawsze jej dokuczały:
- I co panienko? Dokąd to się wybieramy?- odezwała się jedna z nich.
- No yyy… Do klasy. – odpowiedziała speszona dziewczyna.
- Do klasy? Spadaj nam z drogi emówo. Aha, i odczep się od Roberta, to nie twój poziom.- powiedziała jedna z nich i popchnęła Paulinę ku drzwiom.
- Zostawcie ją! – ktoś krzyknął z głębi korytarza.
- O Robert. Ale my nic nie robimy. Po prostu rozmawiamy. – powiedziały, usprawiedliwiając się.
- Jasne! Idźcie już. No, do widzenia!
- Do zobaczenia.- powiedziały i głupio uśmiechnęły się do Pauli.
Robert starał się wyjaśnić całą sytuację, ale dziewczyna od razu uciekła. Pobiegła do łazienki. Tam myślała o tym, że Robert stanął w jej obronie. Może źle go oceniła?
Nagle zadzwonił dzwonek i Paula musiała iść na lekcję. Weszła do klasy, usiadła w swojej ławce. Jak się okazało, już wczoraj pan zaczął poprawiać sprawdziany. Oznajmił klasie, że na lekcji sprawdzi resztę, a tymczasem zadał im ćwiczenia. Zanim jednak zabrał się do reszty prac, poprosił do siebie tych trzech "szczęśliwców", których prace zostały sprawdzone- Angelikę, Agatę i... Paulinę.
- Paulina Kwiatek.- pan wyczytał jej nazwisko. – No chodź po swój sprawdzian. Wiesz co? Jedyne, co napisałaś dobrze to twoje imię i nazwisko. Dziewczyno obudź się! Pewnie całymi dniami siedzisz na tych swoich spotkaniach ludzi emo i nie bierzesz się za naukę. – po tych słowach Paulina, załamana, wybiegła z klasy. Na tą lekcję już nie przyszła.
Następny był język polski.
-„Jakoś to przeżyję”- pomyślała, wchodząc do klasy.
Rozpoczęła się lekcja, ale Paulina wcale o niej nie myślała. Z tego wszystkiego udało jej się uniknąć pytania na środku, co tym bardziej polepszyło jej sytuację. W końcu, po jej kolejna jedynka?
Gdy rozległ się dźwięk dzwonka, ona postanowiła nie wychodzić i zostać w klasie. Nagle w drzwiach stanął Robert.
-Mogę się przysiąść?- zapytał.
- Jasne. Tylko proszę, nie rozmawiajmy o tym co się stało na korytarzu ok?
Robert jednak nie odpuścił. Zaczął zgłębiać nurtujący go temat.
- Powiedz mi, co te dziewczyny ci zrobiły?
- Nic, nie chcę o tym gadać. Prosiłam cię. To moja sprawa.
- Nie, nie twoja. Obiecuję, że ci pomogę, tylko powiedz mi, proszę.
- No więc uwzięły się na mnie, nie wiem za co. To wszystko, nic im nie zrobiłam.
- Muszę z nimi poważnie pogadać.
- Nie, proszę… Wezmą mnie za kapusia i będę miała jeszcze bardziej przechlapane.
- Zmieniając temat… Co robisz dziś popołudniu?- zapytał chłopak, chcąc umówić się jakby na „randkę”.
-Nie wiem, chyba nic.
- To co powiesz na wspólny spacer?
- Jasne, bardzo chętnie.
- Będę u ciebie o 17.
-Ok.



Paulina bardzo się ucieszyła. Już nie mogła się doczekać spotkania z nim. Wyobrażała sobie, jak będzie fajnie… A może zdobędzie jego przyjaźń? Albo… a może i coś więcej…?
-„ O nie, znowu ten dzwonek!”- pomyślała dziewczyna, kierując się w stronę sali, w której teraz miała zajęcia. Całą godzinę marzyła o Robercie. Gdy skończyła się lekcja, wszyscy wybiegli z klasy. Paula również. Na szczęście była to ostatnia godzina. Opuszczając budynek szkoły zauważyła, że tata już na nią czekał. Wsiadła do samochodu. Rozmarzyła się. Myślami była już w tym lasku. Przez myśl przemknęła jej wizja ich pocałunku. „ To nie możliwe”- postukała się w głowę. Nie mogła doczekać się popołudnia. Była tak uradowana, że nawet nie zauważyła kiedy samochód zatrzymał się przed ich domem.

Może na taki tekst jedno zdjęcie to za mało, ale nigdzie indziej mi tu nie pasowało.
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 18.01.2009, 11:04   #12
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Ciekawa jestem, czy zgadniecie, przy których fragmentach najbardziej się przyczyniłam
(może ktoś pozna znajomy styl pisma

Co do odcinka: szkoda, że nie zrobiłaś więcej zdjęć. Po prostu zdjęcie aż prosi się w momencie, gdy Paula zostaje zaczepiona. Albo gdy odbiera sprawdzian. Ewentualnie, gdy wychodzi ze szkoły i widzi, że tata na nią czeka. I czemu fotka jest czarno- biała?
Heh, fabuły za bardzo nie mogę ocenić, bo jakiś wpływ mimo wszystko na nią miałam. Ale końcówkę masz dobrą- całkiem fajnie poradziłaś sobie z tym opisem Zrozumiałaś o co mi chodzi
Bez oceny, wiadomo dlaczego

Ostatnio edytowane przez Liv : 18.01.2009 - 15:06
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 11:25   #13
Black_Angel
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Tak szczerze, to niepodoba mi się. Zbyt malo akci, od razu z góry można wybrać kilka możliwości - co się będziedziało. Odrobina fantazji, więcej zdjęć i może być ok. A masz już zaplanowane wszystkie odcinki czy jeszcze nie?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 16:21   #14
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Cytat:
Napisał Black_Angel Zobacz post
A masz już zaplanowane wszystkie odcinki czy jeszcze nie?
Tak mam już trzy naprzód.
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 17:06   #15
Luthiee
 
Avatar Luthiee
 
Zarejestrowany: 25.06.2008
Skąd: from someone else's dream
Wiek: 16
Płeć: Kobieta
Postów: 448
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Fabuła jest przewidywalna, chociaż może nas czymś zaskoczysz. Dobrze też, że Liv poprawia Ci błędy. Tylko jednego nie wyłapała: niemożliwe pisze się RAZEM.
Ale tylko jedno zdjęcie?
No, ocenę liczbową dam po 3 odcinku.
Pozdrawiam,
Lut.
__________________
red knights white knights marching into the fight
Luthiee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 18:26   #16
Martusiak
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Ciągle pędzisz. Ciagle złą jakość zdjęć. Ciągle przewidywalna fabuła. Ciągle dziwne dialogi. Cóż, moja ocena, nad którą rozmyślam polepszyła się tylko o 0,1 punkta.
Ocenię liczbowo po 3 odcinku.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 18:34   #17
Sweet.Dreams
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Odcinek krótki, zdjęcie jedno. Czekam na więcej!
Widać było poprawę (głównie współuczestniczyła w tym Liv, która na szczęście poprawia błędy).
Jakbyś zaskoczyła Nas akcją, byłoby super.
Niech będzie coraz lepiej.
Pozdrawiam Sweet
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.01.2009, 21:23   #18
Schrei
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

no już nieco lepiej, fajne fotki
tekst też niczego sobie, wciągający nie jest ale może być
moja ocenka 7/10 widać że Liv trochę pomagała
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.01.2009, 17:04   #19
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Odcinek II

Gdy Paulina wraz z tatą wrócili do domu, zastali mamę czekającą na nich z obiadem. Był to ryż z rybą i surówką, jedno z ulubionych dań dziewczyny. Ona więc widząc, co znajduje się na jej talerzu, bardzo się ucieszyła. Chwilę potem rodzina zasiadła do stołu.
- Mogę dzisiaj wyjść o piątej?- zapytała o pozwolenie Paula
- Co dzisiaj jest?- nagle odezwał się jej tato
- Piątek…- odparła
- W takim razie… Możesz- zakończył
- Ale chwileczkę- wtrąciła mama- A z kim to się wybieramy?
- Eee…- speszyła się- Z kolegą.
- Więc tak to się teraz nazywa!- zaśmiała się kobieta- Nasza Paulinka w końcu się zakochała!
- Mamo…- nastolatka popatrzyła na nią z wyrzutem- To TYLKO kolega, naprawdę.
- Dobra, niech ci będzie…- odpuściła- Ale ja i tak wiem swoje!
Trochę to sfrustrowało dziewczynę. Dobrze, że właśnie skończyła jeść, bo mogła odejść od stołu. Nie chciała słyszeć kolejnych obelg i „gderania”. Nie wierzy własnej córce na słowo- jej problem.



Chociaż, jakby się tak zastanowić…
Nie da się ukryć- Robert jej się podobał, i to bardzo. Czuła do niego ogromną sympatię, i wiedziała, że nie skończy się to tylko na koleżeństwie- przyjaźń, co najmniej.
Jego zachowanie też mówiło samo za siebie. Nie spotkała się jeszcze w swoim życiu z przypadkiem, kiedy chłopak tak bardzo przejął się losem dziewczyny. W dodatku takiej jak ona… Nielubianej, mającej słabe oceny i żyjącej „we własnym świecie”. Trzeba przyznać, że jest to niezwykłe… I spotkało to właśnie ją.
A może to była szansa dla niej? Może on pomógłby jej wyjść z cienia i „zmienić” ją na lepsze? Wnieść w jej ponure życie promień radości i szczęścia?
Może to spotkanie było pierwszym krokiem w stronę lepszego życia, przełomem?
Wtedy jeszcze nikt tego nie wiedział…
***
Z pośpiechem zaczęła przeglądać zawartość szafy, w poszukiwaniu jakiegoś fajnego ciuszku na tą niezwykłą okazję. Znalazła idealny strój. Dłuższa tunika i ciemne spodnie zdawały się tworzyć jednolitą całość. Zdecydowała się to włożyć, pomimo zamiłowania do ciemnych, ponurych ciuchów. Stanęła przed lustrem. Poprawiła makijaż i fryzurę, po czym spojrzała na zegarek. Wskazówki pokazywały trzy minuty po piątej. Wyjrzała przez okno i zobaczyła czekającego na nią Roberta. Rozpromieniona zeszła na dół. Wesoło pomachała rodzicom i wybiegła przed dom. Przywitała się z chłopakiem i ruszyli na spacer.
Przez całą drogę rozmawiali. Tematy były różne: szkoła, „co słychać w domu” i inne rzeczy, jakie przyszły im na myśl. Każde zagadnienie było dobre do przedyskutowania. W końcu jednak zeszli na tematy bardzo osobiste. Opowiadali o sobie wzajemnie, przy tym lepiej się poznając.
Żadne z nich nie myślało, że tak fajnie będzie im się gadało. Świetnie się rozumieli i jak się okazało, mieli ze sobą dużo wspólnego. Oby dwoje uwielbiali urocze miejsca, spokój. Łączyło ich zamiłowanie do zwierząt.
W pewnym momencie oczom chłopaka ukazała się ławka.
- Może usiądziemy i odpoczniemy?- zaproponował
- OK- odparła, po czym oboje zajęli miejsca na drewnianym siedzisku.
Zaraz chłopak zabrał głos, zaczynając tym samym rozmowę
- I jak ci się tu podoba?– dobrze wiedział, że Paula nigdy tu wcześniej nie była.
- Tu jest cudownie. – rzekła z lekkim rozmarzeniem w głosie.
- Racja... To jezioro, te drzewa… -westchnął-To było ulubione miejsce mojego dzieciństwa. Przesiadywałem tu godzinami.
- Teraz już tu nie przychodzisz?- zainteresowała się
- Czasami, jak mam problem lub chcę się odstresować. Nie raz zabieram tu dziewczyny, które mi wpadły w oko. – zażartował chłopak.
- A czy ja do takich dziewczyn należę?- ciekawość malowała się na jej ustach.
- Może…
- Ojej. Miło- uśmiechnęła się, rozumiejąc w jego słowach wyróżnienie.
- A teraz... Może chodźmy dalej- zaproponowała
- No dobrze...- zgodził się, po czym oboje wstali i poszli przed siebie, zostawiając ławkę za sobą.



Doszli do brzegu jeziora, o którym wspomniał chłopak. Przystanęli, wpatrując się tym samym w lśniącą taflę wody. Woda spokojnie szumiała, sprawiając tym samym ukojenie i uczucie błogości, a może i nawet chwilowego szczęścia. Patrząc na nią na myśl przychodziły same przyjemne rzeczy, zostawiając w tyle smutki dnia codziennego.
Dziewczyna cieszyła się, że właśnie teraz tu jest. Cieszyła ją ta chwila, w której mogła wsłuchiwać się w łagodny szum wody. Cieszyło ją to, że była na tym spacerze, że w ogóle ją zaprosił... No właśnie, przecież jeszcze był Robert... Jego obecność również sprawiała, że czuła się szczęśliwa. Zdała sobie sprawę, że choćby była jeszcze na tysiącach spacerów, ten zajmie wyjątkowe miejsce w jej pamięci. Niezwykłe chwile trudno jest wymazać. Ta właśnie się do nich zaliczała.
Na chwilę zwróciła wzrok w jego stronę. Jeden moment- ich oczy się spotkały. Serce zaczęło szybciej bić, mówiąc tym samym jego posiadaczce, że zaraz stanie się coś... niezwykłego.



- Ups, sory- wyrwało mu się nagle. Szybko wyciągnął z kieszeni telefon i odczytał SMS`a.
W nim mama powiadomiła go, że za godzinę ma być w domu. „Boże, jeszcze tylko godzina?”-zmartwił się- „Przecież to za mało...”
- Coś się stało?- zapytała z lekkim niepokojem
- Czy ja wiem... Za godzinę mam być w domu, to wszystko. A teraz chodź...
Zaprowadził dziewczynę do swojego ulubionego miejsca- domku na drzewie.
- Sam go zbudowałeś?- zapytała, widząc wspaniałą budowlę na pięknym, okazałym dębie.
- Nie, nie sam. Z ojcem. – odpowiedział niechętnie.
- Ok, widzę, że nie chcesz o tym rozmawiać...- zauważyła.
- Nie, ja bardzo chcę...- zaprzeczył- Opowiem ci o tym na górze.
Gestem polecił jej, by się wspięła po drewnianej drabince. Zaraz potem i on do niej dołączył.
Gdy już oboje byli na miejscu, zaczął opowiadać:
- To było dawno. Miałem 6 lat. Byłem szczęśliwy. Mama, tata i ja- oto moja rodzina.- powiedział pokazując trochę już podarte i zniszczone zdjęcie, które zawsze ma przy sobie.



Rodzice bardzo się kochali. Niestety pewnego dnia… Tata wychodząc do pracy, pożegnał się z nami i wyszedł. Do pracy miał niedaleko, więc chodził pieszo. Idąc ulicą, nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Pijany facet nie wyrobił na zakręcie… - po tych słowach Robert rozpłakał się. Widać, że było to dla niego trudne. Musiał bardzo kochać swojego tatę, skoro tak to przeżywał.
Wydawało jej się, że mimo upływu tylu lat, on ciągle czuł to samo. Ten sam smutek, żal, przygnębienie po stracie taty... Wracało to zawsze, gdy o tym wspomniał, zawsze z taką samą siłą.
Nie mogła na to dłużej potrzeć Przytuliła go. Wyobrażała sobie, co przeżywał i szczerze mu współczuła- sama miała oboje rodziców, więc nie mogła wiedzieć, co znaczy strata któregoś z nich. Z całego serca chciała mu pomóc, tylko nie wiedziała jak.



Zaproponowała, że pójdą do jej domu. Chłopak nie chciał się zgodzić. Powiedział tylko, że ją odprowadzi.
Ruszyli więc w drogę powrotną. W czasie przechadzki nie odezwali się do siebie ani słowem. Stanąwszy pod domem Pauli, Robert, który otrząsnął się już, zaczął zbliżać się do dziewczyny. Niestety po raz kolejny coś, a raczej ktoś im przeszkodził. Mama Pauliny widząc córkę, zawołała ją do domu. Na pożegnanie nastolatkowe wymienili się numerami telefonów i poszli, każde w swoją stronę.

Uff. Serdeczne podziękowania kieruję do Liv, która poprawiła moje błędy i wymyśliła większość tekstu :-)
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.01.2009, 18:05   #20
Kasss
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Podoba mi się.
Dużo tekstu, Fajne zdjęcia i w dobrych miejscach.
Ocenka: 10/10
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023