Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 31.08.2015, 09:19   #361
MsAnonymous
 
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

O popatrzcie, też mam w swojej grze rudą studentkę która ma romans z profesorem. Ale ona nie skończyła jak Elinora. Wróżę bestseller. XD
Eh, szkoda Dosi. Teraz to tylko wzajemne obwinianie się o to czego już nie zmieni. Oli żal też, że musiała żyć z takim ojcem, Elinora dobrze się na szczęscie sprawi jako jej przybrana matka. ^^
MsAnonymous jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 04.09.2015, 20:46   #362
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 25
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Melduję się!

To na pewno przypadek, ale moje "artystyczne" simy to zazwyczaj rudzielce właśnie, sam nie wiem czemu właściwie Romans z profesorem i jeszcze do tego dziecko? Nie spodziewałbym się tego patrząc na Elinorę szczerze mówiąc. Ciekawe co na to Seweryn...
CO. ZA. IDIOTA.
I jeszcze poronienie Oby się pozbierała...

Dosia?! Naprawdę?
Najbardziej szkoda oczywiście Oli, kolejne dziecko bez rodzica... Właściwie bez obojga bo Franek nawet się nie umie (i nie chce?) nią zająć. Woli obarczyć swoim dzieckiem siostrę, która na dodatek przeżyła własną tragedię... (no oczywiście mógł niczego o tym nie wiedzieć, ale mimo wszystko). Chociaż z drugiej strony może opieką nad Olą pomoże chociaż Elinorze uporać się z przeszłością...

Lena i Szczepan wyglądają razem uroczo No i ten ślub, piękny! (jak zawsze u Ciebie zresztą ) I jeszcze do tego taki fajny dzieciaczek! No normalnie pełna sielanka, ciekawe tylko na jak długo...
O NIE, trzy razy na jeden wpis to zdecydowanie za dużo
Swoją drogą dlaczego Lena nie mogła znaleźć sobie jakiejś pracy żeby wesprzeć finanse rodziny? Chociaż na pół etatu, Filipa mogłaby podrzucać do dziadków, ewentualnie wynająć opiekunkę. Wystarczyłoby trochę chęci...
Tutaj Lena wygląda NIEZIEMSKO
Oby im się jakoś wszystko ułożyło
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.09.2015, 17:32   #363
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Seweryn... Zawiodłam się na nim. Sam miał siostrę, zajmował się siostrzeńcem a olał własne dziecko... Biedna Elinora. Szkoda, że straciła dziecko. W sumie Ola w pewnym sensie je zastąpiła...
Franek to mnie wkurzył. Tu niby chciał wrócić do Dosi, niby taki załamany po jej śmierci a córkę podrzucił siostrze, bo mu w amorach przeszkadzała. A żeby go tak...
I jak mogłaś uśmiercić Dosię?!
Lena i Szczepan tworzyli fajną parę Czemu go uśmierciłaś? Co Ty masz ostatnio z tym uśmiercaniem simów? Opanuj się! Ciekawa jestem, czy Lena jeszcze się do kogoś przekona i wyjdzie za mąż. No i interesuje mnie wybranka Filipa. Oby dobrze trafił
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.09.2015, 11:05   #364
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał Annetti
Pamiętaj o obiecanym drzewie Graczyków!
Pamiętam, pamiętam :>
Cytat:
Te Twoje Stanki to mają szczęście do wpadek. Jakaś rodzinna przypadłość xd
No przecież mówię :rolleyes:
Cytat:
Bawił się w ninję?
Raczej próbował ukryć swój romans z studentką ;)
Cytat:
Taa... Będę kłócić się z simem xD
Proszę bardzo xD
[quote]Taaak, bo do posiadania dziecka niezbędny jest ślub xD[/quote[
Tu chodziło o zamiary, tzn. gdyby chciał mieć z nią dziecko, to by się po pierwsze z nią ożenił ;)
Cytat:
Może Sew przeczyta jej książkę? I dostanie jakiegoś kopa od życia?
:rolleyes:
Cytat:
Teraz Rycek będzie się bał w przyszłości wszystkich praktykantek!
Praktykantek-kusicielek xDD
Cytat:
A Beatrycze brzmi jakby była rozbawiona wtrącaniem się Oli i tatusiowaniem Franka
Bea nabijała się z Franka ; D
Cytat:
Patologie jakieś widzę w tych twoich simsach.
Since 2009 :D
Cytat:
Może buntują się o te wszystkie dramy, które im wymyślasz?
:rofl:
Cytat:
Napisał MsAnonymous
O popatrzcie, też mam w swojej grze rudą studentkę która ma romans z profesorem.
Przeznaczenie xD
Cytat:
Wróżę bestseller. XD
:D
Cytat:
Napisał Shiver
Melduję się!
Miło ^^
Cytat:
(no oczywiście mógł niczego o tym nie wiedzieć, ale mimo wszystko)
Wiedział.
Cytat:
Chociaż z drugiej strony może opieką nad Olą pomoże chociaż Elinorze uporać się z przeszłością...
Bingo ;)
Cytat:
No i ten ślub, piękny!
Sam ślub może i owszem, ale wolę mój obecny styl robienia zdjęć xD
Cytat:
O NIE, trzy razy na jeden wpis to zdecydowanie za dużo
Mówiłam, że to będzie smutny odcinek :(
Cytat:
Swoją drogą dlaczego Lena nie mogła znaleźć sobie jakiejś pracy żeby wesprzeć finanse rodziny? Chociaż na pół etatu, Filipa mogłaby podrzucać do dziadków, ewentualnie wynająć opiekunkę. Wystarczyłoby trochę chęci...
Lena była na urlopie wychowawczym. Pracowała wówczas w szkole podstawowej.
Mówisz, że te zmarszczki dodają jej urody? :D
Cytat:
Napisał Libby
W sumie Ola w pewnym sensie je zastąpiła...
No właśnie :)
Cytat:
I jak mogłaś uśmiercić Dosię?!
Cytat:
Czemu go uśmierciłaś?
No ale DLACZEGO "JA"?! :(
Cytat:
Oby dobrze trafił
Trafił najlepiej jak mógł, tylko KTOŚ tego nie chciał przyjąć do wiadomości.


Pięknie dziękuję za te fantastyczne cztery komentarze :)

Ogłoszenia parafialne.
Ostatnio dużo grałam Stankami, ostatnie zdjęcia są sprzed godziny (to nie koniec, ale uzbierałam już 110), więc to im poświęcę kolejny odcinek. Pojawi się on być może jeszcze dzisiaj, najpóźniej pojutrze.
Kto jeszcze nie skomentował i nie chce mieć tyłów, niech się pospieszy ;]

Najpierw Elinora i Ola, później Franek i Ola a na koniec Ola i Franek ;)

Akcja pierwszej części tego odcinka obejmuje niecałe 3 simowe lata - nie dziwcie się, że wszystko dzieje się tak szybko.
Wzruszający odcinek z pozdrowieniami dla Kotelarskiego.


...


To nie była książka, która powstawała w pośpiechu. W międzyczasie napisała inną i stworzyła kilka mniejszych utworów.
Czym jednak literacka fikcja była w porównaniu z tym, co już niedługo miało ujrzeć światło dzienne? Czy mogła konkurować z gorzkimi wspomnieniami, bólem i strachem, które Autorka ponownie przeżywała, próbując je zmaterializować w prostych słowach, szczerze i bez pomijania szczegółów, które nadawały całości głębi?



Nie przeczytawszy jej drugi raz, odesłała ją wydawcy. Kobieta nieszczęśliwa czekała na wyrok.
Ten zapadł dość szybko.



- Bestseller?! Naprawdę?! - Ola nie mogła w to uwierzyć.



- Tak się cieszę, ciociu! Zasłużyłaś na to!



Jakiś czas później młodej pisarce zaproponowano możliwość zorganizowania wieczoru autorskiego, w którym opowiedziałaby fanom więcej o swojej książce i tym samym ją wypromowała. Elinora oczywiście się zgodziła.



- Spokojnie, ciociu. Nie pójdziesz tam nieumalowana i w starym swetrze. Znajdziemy ci jakieś fajne ciuszki. Nawet mam już pomysł!

A swoją drogą popatrzcie, jak sama Ola wyładniała <3

http://s20.postimg.org/nv0wmz7el/sna...1_a2b5aa9b.jpg



Jej ciocia w wersji "wizytowej" też prezentowała się nienagannie :D

Najważniejsze to podobać się samej sobie!

Ale i jej "stylistka" była pełna podziwu.



- Z taką stylówą mogłabyś śmiało iść na randkę, a nie jakiś tam wieczorek autorski! Wyglądasz nieziemsko!
- Dziękuję, ale chyba zapominasz, czyja to zasługa.
- Ciociu, ładnemu we wszystkim ładnie, ale przy twojej urodzie większość ciuchów tylko by ją przyćmiła.
- Zęby mi się zepsują od tej słodyczy!
- Należy ci się po tym wszystkim. Pokaż im, jaka świetna babka z ciebie! I baw się dobrze!



- Mam nadzieję, że będziesz ze mnie dumna.
- Cały czas jestem. Jesteś bohaterką, ciociu, i wszyscy powinni o tym wiedzieć!


- Cześć, Seweryn. Wiem, że jesteś zajęty swoimi publikacjami, ale nie chciałbyś zrecenzować książki dla nas?



- Cześć. Chętnie. Co to za książka?
- Bestseller.
- O nie.
- Mówię ci, spodoba ci się jej styl. Nie ma szczęśliwego zakończenia.
- Naprawdę? No, dobrze, wchodzę w to.
- Fajnie, już ci ją wysyłam.
- A, jeszcze jedno.
- Słucham?
- Czyja to książka?
- Młodziutkiej pisarki, Stanek się nazywa.
- Stanek?
- Kobieta nieszczęśliwa Elinory Stanek.
- Aha... - tu zawiesił głos. - Na kiedy chcesz mieć tę recenzję?
- Im szybciej, tym lepiej. Da radę?
- Postaram się.

Wiedział, że ciężko mu będzie obiektywnie spojrzeć na cokolwiek napisanego przez nią. Może zbyt pochopnie się zgodził na tę recenzję, ale nie mógł się wycofać.



Kiedy po pierwszych kilku stronach zorientował się o czym, a raczej o kim jest ta książka, miał ochotę podrzeć ją na kawałki i spalić.
Nie miał najmniejszej ochoty czytać żali wylewanych na niego w postaci drugiego głównego bohatera tej książki. Było, minęło. Już kiedyś miał wyrzuty sumienia z tego powodu, ale miał lepsze rzeczy do roboty aniżeli męczenie się nad książką o nim samym.
No ale wydawca - jego były student i przyjaciel - czekał.
Im dalej brnął w historię opisaną w Kobiecie...,tym bardziej stawała się ona wciągająca. Widział swoje zachowanie opisane z jej perspektywy i stwierdził, że ukochany głównej bohaterki - choć inteligentny i wykształcony - to jednak egoista i drań bez serca.



Wracał żal do samego siebie, ale tym razem zyskał on na sile - strony krzyczały do niego głosem wystraszonej, porzuconej i zawiedzionej Elinory. Częściej jednak na nich płakała, nic przy tym nie mówiąc.
Kochała go.
Nigdy nie zastanawiał się nad tym, co tak naprawdę było między nimi. Myślał, że to nie zaszło aż tak daleko, ale się pomylił. Udało mu się wmówić samemu sobie, że nic do niej nie czuje, że to był tylko niewinny romansik. Dla niej był pierwszą i najprawdopodobniej ostatnią miłością w całym jej życiu.
Jakie to było idiotyczne zostawić ją samą, w dodatku przy nadziei! Jak mocno ją zranił odchodząc! Jak bardzo naprawdę musiała cierpieć po stracie dziecka...
Książka się skończyła, a on czuł, że to jest i koniec jego samego.



Gdybym tylko mógł cofnąć czas...

Gdy w końcu się pozbierał w sobie, usiadł do komputera i zrobił to, co miał zrobić.



Gdy zaś został poproszony o wystąpienie na wieczorze autorskim Elinory Stanek, nie odmówił. Był jej to winien. To, i nie tylko.


Spotkanie z czytelnikami miało miejsce w kawiarni w bibliotece na Wyspie.





Frekwencja dopisała. Goście byli zachwyceni.







Wiceburmistrz czynił honory ;]



Występ pisarki szczególnie zaś zachwycił jednego ze słuchaczy.





Nie widział jej przez dziesięć lat, a wydawało się, że nic się nie zmieniło, jakby czas stanął w miejscu.
Ale nie była to prawda.



Czytelnicy nie byli zawiedzeni jego recenzją, odpowiednio zmodyfikowaną na potrzeby występu publicznego i ze względu na obecność samej autorki książki. Chociaż wielokrotnie zatrzymywał wzrok na niej, ona ani razu nie odpowiedziała spojrzeniem. Domyślił się, że nie wiedziała, że i on przeczytał tę książkę. Ba - że ją zrecenzował, i to pozytywnie! Z pewnością głupio się czuła słysząc, jak nie szczędzi pochwał jej dziełu, jak zapewnia, że już w czasie studiów była jedną z najbardziej utalentowanych i jak mówi, że szczerze współczuje głównej bohaterce tego, co przeżyła...
Z drugiej strony zaś wydawało się, że pogodziła się z przeszłością - sama tak mówiła - skąd więc to zakłopotanie u niej?
Pod koniec spotkania spostrzegł, że gdzieś zniknęła. Znalazł ją przy stoisku z kawą.



- Możemy porozmawiać? - poprosił.



- O czym niby chcesz ze mną rozmawiać? Ja nie mam panu nic więcej do powiedzenia, panie Sowa.
- Ale ja ci mam coś do powiedzenia.
- Zamieniam się w słuch.
- Zejdźmy do biblioteki, tam jest mniejszy ruch niż tutaj.
Widząc niezdecydowanie na jej twarzy, dodał:
- Wiem, że spóźniłem się dziesięć lat i wiem, że nie chcesz mnie znać po tym wszystkim, ale proszę...
- Dobrze - przerwała mu. - Chodźmy.

- Elinora, przepraszam.



- Nie wiem, czy spodziewałaś się, że przeczytam tę książkę...
- Ty nie czytasz takich książek.



- Masz rację, nie czytam. Ale przeczytałem ją i wszystko wróciło. Już wtedy pożałowałem tego, co ci zrobiłem, ale byłem cholernym tchórzem i strasznie mi jest wstyd za siebie. Dopiero twoja książka uświadomiła mi, jak bardzo cię skrzywdziłem, jakim draniem byłem. Ponownie proszę, WYBACZ MI, albo chociaż spróbuj, bo wątpię, że się da tak całkiem...
- Seweryn...



- Tak?
- Wybaczyłam ci już dawno temu.
- Dziękuję, ale wiem, że nie zasłużyłem na to. Nie mów mi, że jest inaczej. To JA cię skrzywdziłem i JA muszę ponieść tego konsekwencje. Tu nasze drogi się rozchodzą. Jeszcze raz przepraszam cię za wszystko.
- Rozchodzą... - zamyśliła się.
- Tak będzie najlepiej.
- Pisząc ją bez przerwy zastawiałam się, co czułeś spotykając się ze mną.
- To, co każdy zakochany facet zapewne.
- Widziałam, że bardzo się ucieszyłeś na mój widok dzisiaj. Dlaczego?
- Bo widzę, że mimo wszystkiego, co przeszłaś w życiu, emanujesz spokojem i dobrocią. No i w ogóle ślicznie wyglądasz. Jakby nie minęło te dziesięć okropnych lat.
- Oh, dziękuję.
- Elinora...



- Gdybym mógł cofnąć czas, z całą pewnością to by się tak nie skończyło. Chciałbym, żebyś o tym wiedziała zanim się rozejdziemy.
- Seweryn, czy toś jeszcze do mnie czujesz?
- Yyyy...
- Bo ja, gdybym mogła, też cofnęłabym czas.
- Dlaczego?
- Bo może tym razem udałoby mi się pokazać ci, ile dla mnie znaczysz.
- Nie, to ja bym ci to pokazał. Zrobiłbym wszystko, żebyś była szczęśliwa. Nie dopuściłbym do tego, żeby ktoś cię tak potwornie zranił jak ja... Bogowie, Elinora, przecież ja cię nadal kocham! Tylko dlaczego dopiero teraz to widzę, kiedy jest za późno...
- Wcale nie jest.
- Jestem jedną nogą w grobie...
- Lepsze pięć lat razem, niż kolejny osobno.
- Co ty wygadujesz?
- To, że ja też nadal i mimo wszystko cię kocham.



- Wiem, że to głupie, ale marzę o tym, żeby zostać twoją żoną, urodzić ci dzieci i starzeć się razem z tobą.
- Mamy za mało czasu...
- Nie, nie mamy. Tym razem nam się uda.



- Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...
- Ta opowieść potrzebuje szczęśliwego zakończenia. Oni muszą do siebie wrócić.
- Niech więc tak się stanie.



Ich pierwsza od lat randka odbyła się w mieszkanku Elinory.



Nadal mieli ze sobą wiele wspólnego.



Seweryn się pospieszył.



- Elinoro Stanek, czy zechcesz mnie uczynić najszczęśliwszym mężczyzna na świecie i spędzić ze mną resztę życia jako pani Sowa?



- Seweryn... Oczywiście, że tak!



Narzeczeni zakupili stary domek na Wyspie, w dzielnicy Zakątek.



Postanowili nie czekać ze ślubem. Ten odbył się ciepłego, wiosennego popołudnia.



- WOW! Wujek chyba nie zdaje sobie sprawy, jakim jest szczęściarzem, że ma taką ładną, mądrą i kochającą narzeczoną.



- Ale owa narzeczona z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, jaką cudowną ma bratanicę. Och, Olu, chciałabym, żebyś pewnego dnia była tak szczęśliwa, jak ja dzisiaj.

Ale do rzeczy.

Seweryn Sowa + Elinora Stanek
5 IX 2015





Chill.























Ich szczęściem cieszyli się między innymi:



1. świadek - siostrzeniec pana młodego, Sergiusz Sowa;
2. rząd (L>P) - mąż 2. świadka, Aron Ewan i żona Sergiusza, Elżbieta (z domu Ginter) Sowa;
3. - przyjaciel Seweryna, Marcin Skarpa z małżonką, Teodorą;
4. - przyjaciółki S. - Leona Szopen i Mirella Martin oraz



2. świadek - Julita (Repnin) Ewan, najlepsza przyjaciółka Elinory;
2. rząd - rodzice panny młodej - Linda (Pamryk) i Tymon Stankowie oraz bratanica i brat E. - Ola i Franek Stankowie;
3. - ciotka E. wraz z mężem, córką i zięciem - Celina (Stanek) i Kajetan Armin oraz Rebeka (Armin) i Izydor Graczykowie;
4. - przyjaciółki E. z partnerami - Diana (Tischner) i Edgar Wiktorowiczowie oraz Jessica Klamko i Steven Makovsky.

Weseleeeee!

Woo-hoo! xDD
Franek po prostu jest sobą.





Zgadnijcie, kto pierwszy wzniósł toast za młoda parę ;>

Spoiler: pokaż


Trudno było nie zgadnąć :D


Pan i pani Sowa <3







Ze staraniem się o dziecko też nie czekali.



Ale kiedy oni cieszyli się sobą, w pokoiku na górze komuś było niesamowicie smutno.



Ukochana ciocia przestała być wyłącznie jej. Najpierw mąż, później dzieci...
A przecież miały być zawsze razem. Nikogo oprócz niej nie miała.


Poranne nudności.





Seweryn, jestem w ciąży.





Ola mimo wszystko cieszyła się szczęściem cioci.



Ej, serio, DAWNO nie zdarzyła mi się taka urodziwa nastolatka <3 W 2. częsci będę zachwycać się dalej.



W międzyczasie ojciec bliźniąt miał urodziny ;>









Tyyyle szczęścia <3





I w końcu nadszedł ten dzień :>



Przed Wami małe Sówki:



Sylwia

i



Seweryn Junior :>

No i szczęśliwe Sowy!



Seweryn Senior

i



Elinora :)

Koniec.


...

W międzyczasie u starszego brata Elinory...

Taki fejm!

Biznes jak zwykle.





Jestę piratę.

Jestę pięknę.





Od czasu do czasu odwiedzała go córka.





Patrząc na nią nie mógł się nadziwić, że ta ślicznotka jest jego dziełem.

<3

Kiedy Franek wypytał ją o szkołę, ciocię i w ogóle zorientował się w jej sytuacji życiowej...



... rozmowa się urywała.



A potem, przykładowo, dzwonił telefon, który koniecznie musiał odebrać.



Gdy zaś w trakcie ożywionej konwersacji zauważał, że dziewczyna siedzi przygnębiona i czeka na niego, pojawiały się wyrzuty sumienia.
Nie dopuszczał do siebie myśli, że może jej być smutno z jego powodu.



O wiele lepiej niż z własną córką szło mu z kilka lat od niej starszą córką nowej sąsiadki, Adą.
Dziewczyna zawróciła mu w głowie.



Gdy usłyszał od niej, że bardziej podobają jej się faceci w krótkich włosach, nie czekał ani chwili.



Zdawała się to doceniać.



W jej rodzinie sprawy jednak nieco się pokomplikowały. Postanowiła uciec (no, właściwie to wyprowadzić się - wówczas była już pełnoletnia) z domu i zamieszkać u kochanka.



Franek był w siódmym niebie.



Tu Was zaskoczę - Ada była drugą po Dosi dziewczyną, w której pan Stanek zakochał się na zabój. Tylko tym razem zrozumiał to zanim było za późno.


...

Mieszkanie z ciocią, wujkiem i małymi, rozwrzeszczanymi kuzynami (okazało się, że ona - tak jak jej ojciec - nie lubi dzieci) praktycznie za ścianą w końcu zmusiły Olę do podjęcia decyzji o przeprowadzce. Elinora nie chciała się na to zgodzić - razem z Sewerynem próbowali przekonać ją, że gdy maluchy podrosną, zrobi się spokojniej na piętrze. Dziewczyna nie wyjawiła im jednak całej prawdy - jak miałaby im powiedzieć po tym wszystkim co dla niej zrobili, że po prostu źle się czuje w tym domu? Że jest zazdrosna o swoją ciocię?
Miała zamieszkać u dziadków Stanków, ale okazało się, że ci wyruszają razem w kilkumiesięczną trasę koncertową z zespołem, w którym grał Tymek.
Pozostawał jeszcze ojciec. Ten wstępnie się zgodził. Powiedział, że może przyjechać, kiedy będzie na to gotowa.
Tak też zrobiła.
Wieczorny pociąg do Nieznanowa niestety się spóźniał, a później nie mogła się dodzwonić na telefon Franka...
Wezwała taksówkę i krótko przed północą znalazła się pod drzwiami mieszkania ojca.



Dzwoniła raz, drugi, trzeci. Pięć minut później spróbowała jeszcze raz - może ojciec brał prysznic i nie słyszał - ale nadal bez skutku.



Jestem bezdomną sierotą - podsumowała siebie z żalem, a łza szybko przecięła jej policzek.

Nagle usłyszała, że drzwi mieszkania się otwierają. Skoczyła na równe nogi.



- Ola?! - Franek nie krył zdziwienia.



- Nie powinnaś być o tej porze domu?
- Dzwoniłam do ciebie, że przyjeżdżam, ale nie odbierałeś. A wiedziałam, że będziesz w domu, bo sam mówiłeś.
- Na jak długo zamierasz tu zostać?
- Słucham?!



- Widzisz, sprawy się trochę pokomplikowały... Moja dziewczyna się do mnie wprowadziła...
- Ty masz dziewczynę?!
- Tak, mam. Chodź, poznasz ją.



- Stanek? - zdziwiła się Ada. - Nie wiedziałam, że Franek to twój stary. Ada jestem.
- Aleksandra - przedstawiła się Ola bez entuzjazmu. Znała ją z widzenia i nie przepadała za nią.
Ze wzajemnością zresztą.

Po kilku dniach mieszkania z ojcem i jego dziewczyną Stankówna pożałowała swojej decyzji.

Obudził ją śmiechy za ścianą.



Domyślała się, co one oznaczają i próbowała je zignorować, ale nie dało się.
Wyszła z pokoju.
Zastała dokładnie to, czego się spodziewała.



- Moglibyście iść do sypialni jak już tak bardzo chcecie pobaraszkować? Próbuję spać!
Oni jednak postanowili ją zignorować. Miarka się przebrała.
- TATO!!! - ryknęła najgłośniej jak potrafiła.
Nie spodobało im się to.
- Co się drzesz?! Patrz, która jest godzina! - warknęła Ada. - Pewnie pobudziłaś wszystkich sąsiadów!



- Ola, jeśli chcesz tu mieszkać, musisz się dostosować - powiedział Franek. - Doskonale wiedziałaś, na co się piszesz wprowadzając się tutaj. Jeśli mam ochotę spędzić miło czas ze swoją dziewczyną na kanapie w salonie o 3 w nocy, to bądź pewna, że zrobię to niezależnie od tego, co ty o tym myślisz. Zrozumiano?
- Tak... - odparła dziewczyna przez zęby.
- Chodź, Ada, dokończymy to w sypialni.



- Mam nadzieję, że szybko się stąd wyniesiesz, Stanek. Takiego rozwydrzonego bachora jak ty już DAWNO nie widziałam!

Tej nocy Ola nie poszła już spać.



Spakowała z powrotem swoje rzeczy do walizki.
Pozostawało jeszcze poinformować ojca, że zgodnie z życzeniem jego ukochanej wyprowadza się.

- I co, dokąd niby pójdziesz? - zapytał ją Franek.
- Chociażby na dworzec. Wszędzie będzie mi lepiej, niż tutaj.
- Jesteś nieraz taka podobna do swojej matki.
- Tylko że JA w przeciwieństwie do niej nie pozwolę się wpędzić w depresję przez CIEBIE.



- TY za to NICZEGO się nie nauczyłeś po jej śmierci! Gdyby mama żyła, na pewno potrafiłaby się mną zająć, czego ty przez cholerne piętnaście lat mojego życia nie potrafiłeś się nauczyć! Ona nie wygoniłaby mnie z domu...
- Idź w cholerę, Ola! Ojca masz tylko jednego...
- Nie. Ja NIGDY nie miałam ojca. Osierociłeś mnie wcześniej niż moja mama!
- Tam są drzwi.
Spojrzała na niego wściekłym spojrzeniem, a łzy zabłysły w jej oczach.
- Żegnaj, Franek.
I wyszła.

Było jeszcze jedno miejsce, które mogłaby nazwać swoim domem.



Zadzwoniła. Po chwili naprzeciwko niej stanęła starsza, ciemnowłosa kobieta.
- Dzień dobry. Pani Miranda Działkowicz?
- Dzień dobry, tak...
- Tak pani na mnie patrzy... Przypominam pani kogoś, prawda?
- Ola? - łzy zabłysły w oczach kobiety. - Moja wnuczka?
- To ja...
- Ola, dziecko...



- Babciu, mogłabym tutaj zamieszkać? Życie trochę mi się pokomplikowało i nie mam dokąd pójść. Wszystko ci wyjaśnię...
- Dziecko, przepraszam cię, że oddałam cię twojemu ojcu. Gdybym wiedziała, że ostatecznie i tak tu wrócisz, nie zrobiłabym tego... Przepraszam...
Chwilę postały w tym uścisku, po czym weszły do środka. Tam na spotkanie wyszedł im...



- Dziadek? - zapytała dziewczyna.
- Ola? - odparł starszy pan. - Córka naszej Dosi?
- Rycek, wróciła do nas! - powiedziała radośnie jego żona. - I w dodatku zostaje!
- Dobrze cię widzieć, Oluś - teraz i on ją przytulił. - Kopę lat! Witaj w domu! Chodź, wybierzesz sobie pokój, a jutro pojedziemy ci kupić jakieś ładne mebelki do niego. Po Dosi niestety nic się nie ostało.
- Naprawdę? - dziewczyna nie mogła uwierzyć w to, co słyszy.
Albo raczej nie mogła uwierzyć w swoje szczęście.
Wróciła do domu! Tego prawdziwego i upragnionego.

Ciąg dalszy nastąpił.


...

Ostatnio edytowane przez Liv : 20.03.2016 - 12:19
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.09.2015, 12:47   #365
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Internet nie chciał chyba żebym przeczytała nowy odcinek Wyłączył się jak tylko włączyłam forum, no ale, zresetowałam laptopa i przybywam z komentarzem
Będzie dużo Oli <3 Już się cieszę
Fajnie, że Elinora w końcu napisała tą książkę. No i do tego bestseller <3 Nic tylko się cieszyć Olcia jest taka sympatyczna i pomocna. Kochane dziecko :> Ola zawsze była śliczna Ale obie Stankówny sobie słodzą No i jest w końcu nasz profesor. Ciekawe co tym razem wymyśli.
Cytat:
Napisał Sew
- Cześć. Chętnie. Co to za książka?
- Bestseller.
Nie lubi bestsellerów? :< Nawet nie wie z jakiego gatunku Oj Sew, Sew...

Cytat:
- ... Nie ma szczęśliwego zakończenia.
- Naprawdę? No, dobrze, wchodzę w to.
No nieeee, co to za człowiek. Chyba nie dogadałabym się z nim w kwestii książek

Czy do niego trzeba dziesięć razy powtarzać? Nie żebym miała do niego jakąś awersję, ba, ja go lubię, ale nie mogę się powstrzymać od drobnych złośliwości. Haha, chciałby się wyżyć na książce? Prawda w oczy kole, Sew On ma wszędzie byłych studentów xD Nawet w wydawnictwie. Eeej, wiesz z kim mi się kojarzy ten nasz profesorek? Z Severusem Snapem (I trochę ze Slughornem z Pottera). No i w końcu odkrył jaki z niego dupek. Miło :> Elinora świetnie się prezentuje na tym swoim spotkaniu autorskim. I nawet Witek się pojawił <3 W sumie nie wiem jakbym się czuła na miejscu Elinory po tym pojawieniu się Sewa... I teraz profesorek będzie się płaszczył. I bardzo dobrze! Przyda mu się taka lekcja od życia.
Cytat:
- Dziękuję, ale wiem, że nie zasłużyłem na to. Nie mów mi, że jest inaczej. To JA cię skrzywdziłem i JA muszę ponieść tego konsekwencje. Tu nasze drogi się rozchodzą. Jeszcze raz przepraszam cię za wszystko.
Mówię, takiemu to ze trzy razy trzeba coś powtórzyć, żeby do niego dotarło. Ta mu mówi, że mu wybaczyła, a on będzie to roztrząsał przez resztę swojego życia xd

Twoje simy mają bardzo dużo książek w swojej bibliotece. Moje jakoś mniej. Muszę to kiedyś naprawić xd
Cytat:
Napisał umierający Sew
- Jestem jedną nogą w grobie...
Jeszcze nie wyłysiał do końca, a już nogą w grobie Oj, Seeeew...

Cytat:
Napisał Elinora
- Lepsze pięć lat razem, niż kolejny osobno.


Sew ma chyba jakiś kompleks na punkcie swojego wieku. Ale chociaż raz zrobił coś mądrego. No, może po raz drugi, nie zapominajmy o tym jak nie porzucił Sergiusza. W każdym razie całe szczęście, że oświadczył się Elinorze Czyli jednak Zakątek został Zakątkiem?

http://s20.postimg.org/o4bumajwd/sna...d_02f72d6c.jpg <-- Ola

Nareszcie wyluzowany Seweryn. Aż nie mogę w to uwierzyć :p Ale Sergiusz wyrósł <3 Jeeeej i jest z Elżunią. Tak się cieszę Steven Makovsky? Jakiś nowy sim widzę
Franeeeek, bo pomyślę, że myślisz tylko o jednym Widzę, że Franek postanowił rozkręcić imprezę siostry Olcia, nie płacz Siwy Seweryn przypomina mi takiego gościa z "Dirty Dancing". Ewentualnie proboszcza z mojej parafii No i są Sowiątka <3 Jestem ciekawa jak Sew Senior poradziłby sobie sam z bliźniakami, gdyby np. Elinora poszła na kolejne spotkanie autorskie. Nieee, ja wcale nie jestem dla niego wredna. No ale wiesz, jakby Sew Junior postanowił tatusiowi trochę podokuczać, to wcale bym się nie obraziła :> Niech odcierpi dziesięć lat nieszczęść Elinory, a co

A Franek wciąż tylko o jednym Ojcostwo coś mu nie wychodzi =,= Biedna Oleńka Ada? Że Ada, która ma na imię po prostu Ada, czy jakaś inna Ada? W każdym razie, którą Ada by ta Ada nie była, to dobrze Frankowi doradziła. Krótkie włosy u facetów są super :> No, ciekawe jak ten związek długo się utrzyma. Nie życzę źle Frankowi, może w końcu ustabilizuje swoje życie

Ola nie lubi dzieci? :< O nieeee. Co ten Franek? Gdzie on się podziewa? Matko... Zero taktu z jego strony O_o Franek mający dziewczynę xD Powinni o tym napisać w gazecie Coś czuję, że ciężko będzie im się dogadać. Nic tylko walić głową w ścianę. Nie no, wszyscy traktują Olę jak rozwydrzonego bachora Znaczy wszyscy ze środowiska jej ojca z nim na czele :< Franek to już totalnie przegina... Och, wróciła do dziadków <3 Miranda przywróciła Rycka do łask? Już się nie boi diabolicznych praktykantek? Przynajmniej oni cieszą się, że Ola do nich wróciła <3 Znaczy wiem, że Elinora też by się cieszyła, ale Olcia chyba troszkę mniej.

Cytat:
Wróciła do domu! Tego prawdziwego i upragnionego.
Śliczne zakończenie <3


No, dzisiaj było trochę mniej dramy <3 Fajnie się czytało i mam nadzieję, że w tym miesiącu jeszcze dasz radę coś wstawić W sumie jestem ciekawa jak rozwinie się związek Franka (i którą Adą jest Ada ), no i jak Olcia ułoży sobie życie :>
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.09.2015, 16:57   #366
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Super, że Elinora wydała książkę i okazała się ona bestsellerem. Seweryn nawet nie pyta o tytuł i autora i już się zgadza? I bardzo dobrze Przynajmniej teraz wie, co o nim wszystkie sądzimy
I w końcu się nawrócił. Dobre i to. Pojednanie jakby ciut przesłodzone/ugładzone, ale cieszę się, że się zeszli. Szkoda tylko, że wyszło to trochę kosztem Oli... Niech już Seweryn nie przesadza z tą jedną nogą w grobie
Franek... Jak widzę, co on wyprawia, to mam ochotę mu nogi z d... powyrywać. Niczego się nie nauczył! Miałam nadzieję, że się chłopak w końcu ogarnie, ale on coraz bardziej głupieje! I jeszcze teraz się spotyka z rozwydrzonym bachorem. Nie no, gratuluję, że się znowu zakochał, ale marnie trafił. I cieszę się, że mu Ola wygarnęła Bo już raczej nie mam nadziei, że coś do niego z tego dotarło...
Przykro patrzeć, że Ola nie ma się gdzie podziać Cieszę się, że pomyślała o dziadkach. Stanęli na wysokości zadania Ola powinna być u nich szczęśliwa a oni również, bo przecież odzyskali cząstkę Dosi
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.09.2015, 19:34   #367
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał Annetti
Nie lubi bestsellerów? :<
Pewnie złe doświadczenia ;] W końcu zna się na literaturze
Cytat:
Twoje simy mają bardzo dużo książek w swojej bibliotece.
A to tylko parter
Cytat:
Jeszcze nie wyłysiał do końca, a już nogą w grobie
Mówiąc to miał coś ponad 50, a moje simy umieraja średnio w wieku 70 lat ;]
Cytat:
Czyli jednak Zakątek został Zakątkiem?
Tak, został
Cytat:
Nareszcie wyluzowany Seweryn. Aż nie mogę w to uwierzyć :p
Taki tam plot twist
Cytat:
Jeeeej i jest z Elżunią. Tak się cieszę
A to miał nie być? xD
Cytat:
Jestem ciekawa jak Sew Senior poradziłby sobie sam z bliźniakami, gdyby np. Elinora poszła na kolejne spotkanie autorskie.
A od czego są opiekunki? No i młodsze Sowy niedługo zostaną rodzicami
Cytat:
No ale wiesz, jakby Sew Junior postanowił tatusiowi trochę podokuczać, to wcale bym się nie obraziła :>
Tak będzie Dzisiaj sobie rozmyślałam nad przyszłością Sówek i nawet Sylwia podpadnie swojemu tacie xD
Cytat:
A Franek wciąż tylko o jednym
Robi to, co umie najlepiej
Cytat:
Krótkie włosy u facetów są super :>
To ja np. zdecydowanie przepadam za długimi
Cytat:
Miranda przywróciła Rycka do łask? Już się nie boi diabolicznych praktykantek?
No, jak widać...
Cytat:
W sumie jestem ciekawa jak rozwinie się związek Franka
Do tego to ja muszę wstęp napisać najpierw xD

Nawrócenie Seweryna S.
Cytat:
Napisał Libby
Miałam nadzieję, że się chłopak w końcu ogarnie, ale on coraz bardziej głupieje!
Spokojnie, Libby, i on będzie musiał kiedyś pójśc po rozum do głowy Tylko obawiam się, że kiedy to się stanie, będzie trochę za późno
Cytat:
Ola powinna być u nich szczęśliwa a oni również, bo przecież odzyskali cząstkę Dosi
I tak właśnie będzie Ale nie pomieszka u nich zbyt długo, bo pójdzie na studia. A wtedy się zacznie

Dzięki, dziewczyny!
Czytelnicy - no co z Wami? Summertime sadness?
Jeśli w październiku wstawię choć jeden odcinek, to będzie świetnie, bo czas na pisanie będę miała tylko w weekendy, i to też nie wszystkie. Historyjek nie brakuje, tylko jak widzę, że w temacie nic się nie dzieje, to nowa część też się nie tworzy.
Dosyć gadania, do dzieła!
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.09.2015, 20:01   #368
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Nadrabiam


30.08


Cytat:
A propos burmistrzów - http://s20.postimg.org/nro4r3t4t/Sim...0_49_58_03.jpg =D
Nie mogę się na nich napatrzeć.
Ja też

Elinora taka śliczna.
Oj nieładnie się spoufalać ze studentką.

Cytat:
- Stanek, weź się do roboty! Nie myśl sobie, że się wstawię za tobą, jeśli zawalisz TEN egzamin! Żegnam!
Co mu odbiło?! Dupek.
W ogóle jakim prawem on się tak na nią wydziera. Stary łachman.

Cytat:
- "Seweryn"? W tej sytuacji dla ciebie "pan Sowa"!
Ja nie mogę. Podniósł mi ciśnienie bardziej niż poranna kawa! Co za świnia. Powinna dać mu za to w twarz.

Cytat:
- Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas"!
No i jak zwykle... Umywam rączki i nara.


Dlaczego Dosia umarła...Tak nagle. Nie dowierzam.
Matka Dosi dziwnie się zachowała. Tak po prostu wcisnęła mu Olcię. Nie wiedziała jaki on jest? I jeszcze ten tekst, że odda małą do domu dziecka. Serio?

Elinora wygląda tak smutno w tych krótkich włosach...
Biedna mała, dobrze, że znalazł się ktoś, kto się nią właściwie zajął.

Cytat:
- No k**** - powiedział ze zrezygnowaniem. - Mam dosyć tego bachora! Że też właśnie teraz.
- No, dawaj, tatusiu!
Matko Bosko! Na miejscu tej kochanki złapałabym się za głowę, gdyby ktoś tak zareagował na płacz dziecka...

Olcia jest urocza i jeszcze ta rozmowa z Elinorą.

Nie kumam, czemu Lena nie zaczęła pracy, tylko żyli z tej jednej pensji... Tak czy siak szkoda Szczepana.

Lena ładnie wygląda na tym zdjęciu:
http://s20.postimg.org/syvw9pmil/sna...5_1ee6d701.jpg




09.09


Ola faktycznie prześliczna.
No i Elinora znów w długich włosach. Ola zrobiła ją na bóstwo

Cytat:
...ale miał lepsze rzeczy do roboty aniżeli męczenie się nad książką o nim samym.
No tak, a biedna Elinora musiała się męczyć przez niego.

Cytat:
Widział swoje zachowanie opisane z jej perspektywy i stwierdził, że ukochany głównej bohaterki - choć inteligentny i wykształcony - to jednak egoista i drań bez serca.
Czy z jakiejkolwiek perspektywy można pomyśleć inaczej niż to, że był dupkiem?
Nie mogę uwierzyć, że mu wybaczyła. Skoro jest szczęśliwa, to chyba nic mi do tego, ale podziwiam. Podziwiam.
Elinora na swoim ślubie przepiękna.
No i bliźniaki wspaniałe


Czemu Ola odwiedza swojego ojca. A może to we mnie jest tyle złości i nienawiści?
Szkoda, że nie pasowało jej u cioci, ale to jej wybór, szkoda, że zdecydowała się by zamieszkać u ojca, lepiej było poczekać te parę miesięcy i wyprowadzić się do dziadków.

Franek oczywiście musiał spaprać sprawę już na wstępie.
Ostatnia kłótnia Oli i Franka zrobiła na mnie wrażenie.

Cytat:
- Tam są drzwi.
Smutne.


Tyle emocji ... Idę ochłonąć i czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.09.2015, 20:39   #369
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 25
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Jestem, nie zapomniałem o Miasteczku!

Elinorze należał się ten sukces. Szkoda, że osiągnęła go dzięki swojemu nieszczęściu, ale mimo wszystko fajnie, że się jej udało
Jaka Ola jest ładna!
Tak betewu, to nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć niektóre Twoje simy w mojej grze, zresztą podejrzewam, że nie jestem jedyny
Uuuu, mam takie dziwne przeczucie, że przez tę książkę Elinora i Seweryn wrócą do siebie... W sumie wystarczy mi już to, że w końcu zrozumiał jakim był debilem
HA, wiedziałem, że tak będzie! Chociaż ten ich pośpiech ze ślubem jakoś mnie nie przekonuje...
Ooo, nowa ślubna sceneria! Ciekawa odmiana od Twojej zwyczajowej kapliczki
Szkoda trochę Oli... Ale tak to zwykle jest - jedna osoba jest szczęśliwa a druga nie i potem się "wymieniają"
Jak zobaczyłem to zdjęcie to już myślałem, że Seweryn umiera Ale ogólnie zrobił się bardzo "dziadziowaty", po niektórych simach prawie nie widać, że są emerytami a on wygląda bardzo staro.
BLIŹNIAKI!

Franek chyba się nigdy nie zmieni I nawet mu dobrze w długich włosach!
Ale fajnie, że utrzymuje dobry kontakt z córką
No tak, ścięłaś mu włosy, czemu mnie to nie dziwi? Oby mu się z Adą ułożyło, może w końcu się chłop ustatkuje
Ehhh, no i znowu się moja zasada sprawdza - Franek jest szczęśliwy, więc Ola nie czuje się najlepiej (tak, tak, to nie jest tego powodem, ale mimo wszystko). A Ada już mnie zaczyna wkurzać, więc nie wiem jak to dalej będzie... I ma zły wpływ na Franka, ten znowu się zachowuje jak idiota
Na szczęście Ola znalazła prawdziwy dom Niech się jej dobrze wiedzie
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.10.2015, 20:17   #370
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał tut
I jeszcze ten tekst, że odda małą do domu dziecka. Serio?
Szantaż ;]
Cytat:
Czemu Ola odwiedza swojego ojca.
Bo zależy im na tym, żeby utrzymać kontakt...?

Cytat:
Napisał Shiver
Tak betewu, to nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć niektóre Twoje simy w mojej grze, zresztą podejrzewam, że nie jestem jedyny
Niestety większość z nich ma "trudną" genetykę lub/i ja jestem do nich zbyt przywiązana, żeby się nimi dzielić :P
Cytat:
Ooo, nowa ślubna sceneria! Ciekawa odmiana od Twojej zwyczajowej kapliczki
Pierwszy ślub w historii Nieznanowa odbył się w takiej "trawiastej" scenerii. Tylko że wtedy nawet w tle nie było drzew, nie mówiąc już o ogórdku xD
Cytat:
Ale ogólnie zrobił się bardzo "dziadziowaty"
Seweryn nie zamierza się odmładzać na siłę ;]
Cytat:
I nawet mu dobrze w długich włosach!
Niewiarygodne! :O
Cytat:
(tak, tak, to nie jest tego powodem, ale mimo wszystko)
Nie masz racji. W normalnej rodzinie to ojciec zająłby się córką po śmierci jej matki, czego Franek nie zrobił. GDYBY w porę się ogarnął, zapewne Ola nie czułaby się porzucona i niekochana. No i miałaby dom jak się patrzy.

Szkoda, że to tylko dwa komentarze więcej :( Niemniej jednak dziękuję Wam :) No i zapraszam na coś nowego.


...

Jagódkowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Wydawało się, że w życiu najstarszego syna Kiry nareszcie się poukładało.



Jego żona urodziła córeczkę - Erykę.



Młody Jagódek świetnie się spisywał w roli ojca.







Odwiedziny Kiry. Najwyższy czas, żeby poznała wnuczkę!





Nietrudno się domyślić, że pokochała Maleńką od pierwszego wejrzenia, ale nie tylko to było powodem złożenia małżonkom propozycji, żeby wprowadzili się do niej. Kris obiecał, że przedyskutuje to z żoną.

Eryka rosła jak na drożdżach i ani się wszyscy obejrzeli, zrobiła się ruchliwa i wygadana.



Wtedy też państwo Jagódek postanowili, że gdy tylko wygaśnie im umowa wynajmu, wrócą do Nigdzie.

Koryna i Dexter :)





Te zwierzaki dostają do picia jakiś eliksir młodości, serio.

Zdradzę Wam coś. W Korynie ktoś się zakochał!







Ten młodzieniec to nikt inny jak syn Iwana Ewerkina i młodszy brat niedoszłej żony Krisa, Iny. Na imię mu Iwo.
Gdy doszło to do uszu jego ojca, ten bardzo się ucieszył - w końcu on i jego przyjaciel, Kastor, już dawno temu postanowili, że obie rodziny połączą siły poprzez nierozerwalne więzy małżeńskie, które miały zostać zawarte między ich wówczas najmłodszymi pociechami.
Sam przyszły pan młody również był zachwycony tą perspektywą. Przynajmniej nie będzie musiał latać za dziewczyną jak inni jego koledzy. No i nawet nie przeszło mu przez myśl, że jego ukochana może wcale nie chcieć odwzajemnić jego uczuć - nie był ani brzydki, ani głupi, ani biedny - jak takiego nie chcieć?

Niestety, to nie było takie proste.



Iwowi bardzo się to nie spodobało.



- Co ty sobie wyobrażasz, głupia krowo? - grzmiał. - Po c*** się stawiasz, skoro i tak wiesz, że BĘDZIESZ moja?!
- Twoja?! - prychnęła Koryna. - Niby kto tak powiedział?
- Nie udawaj, że nie wiesz! Nasi ojcowie już dawno postanowili, że będziemy razem. Już zapomniałaś?
- Co za bzdury opowiadasz?! Nie zostanę twoją żoną, choćbym nie wiem, co mieli mi zrobić!
- Jak to?!
- Wiem, kim jest twój ojciec i wiem, że ty też będziesz taki jak on. Poza tym nie podobasz mi się ani trochę, jesteś arogancki, głupi i zbyt pewny siebie. Nie chcę mieć z tobą NIC wspólnego, Ewerkin, rozumiesz?



- A ty się uważasz za nie wiadomo kogo i myślisz, że wszystko będzie tak, jak ty sobie tego zażyczysz! Pie****** księżniczka!
Odruchowo zacisnął pięści. Nie umknęło to uwadze dziewczyny.
- Tylko spróbuj mnie uderzyć! - powiedziała wyzywająco.
Ten się jednak w porę opanował.
- Pogadam z twoim ojcem - on na pewno będzie wiedział, jak cię utemperować. Może jak ci spuści porządne lanie, to zmądrzejesz.
Po tych słowach odwróciła się i bez słowa postawiła kilka kroków.



- Co z tobą jest nie tak, babo? - zastanawiał się Iwo na głos, odprowadzając ją wzrokiem.

Kilka dni później Kastor wprosił się wpadł na obiad.



Chcąc nie chcąc Koryna musiała stawić ojcu czoła.





- Pyszna zupa - pochwalił. - A właściwie przyszedłem tu w pewnej konkretnej sprawie - jego wzrok zatrzymał się na córce.



- Koryna, możesz mi wyjaśnić, co miały znaczyć te odzywki do młodego Ewerkina?
Dziewczyna spojrzała na niego ze strachem. Teraz się zacznie... Cholerny Ewerkin!



Ostatecznie nie odpowiedziała, ale jej ojciec nie zamierzał odpuścić.
- Uważam, że Iwo Ewerkin, syn mojego przyjaciela, to najlepsza możliwa partia dla ciebie, dziecko. Nie bez powodu ja i jego ojciec postanowiliśmy, że się pobierzecie.



- Pobierzemy...? Ale jak to? Dlaczego KTOŚ podjął tę decyzję za mnie?
- Kochanie, możesz zostawić nas na chwilę samych? - zwrócił się do żony tonem nieuznającym sprzeciwu.
Po chwili zostali sami.
- Koryna, wstań - rozkazał dziewczynie.



- Posłuchaj - zwrócił się do niej stanowczo. - NIE OBCHODZI MNIE co TY myślisz na ten temat. Skoro Młody wyraził chęć ożenienia się z tobą nawet mimo naszego planu, to masz cholerne szczęście, smarkulo. I tak właśnie będzie - zostaniesz jego żoną i urodzisz mu dzieci, czy ci się to podoba, czy nie.



- Ale tato - przerwała mu ona. - Skoro on mi się nie podoba i wiem, że nigdy go nie pokocham, to po co mamy się męczyć w takim związku? NAPRAWDĘ chcecie mieć nieszczęśliwe wnuki i żeby on miał kochankę? O to wam chodzi?
- Nie wiem, jak miałabyś go NIE pokochać - to naprawdę porządny chłopak, który nie zrobi ci krzywdy.
- Ja tego tak nie widzę...
- To lepiej zacznij. MY zdania NIE zmienimy. Masz kilka lat na to, żeby się w nim zakochać. I dobrze ci radzę - wykorzystaj ten czas. Tymczasem jednak masz być dla niego miła i czuła.
- Nie, nie mogę...



- Młody miał rację mówiąc, że powinienem był cię tłuc za małego! - wściekł się Kastor. - Co to w ogóle za dyskusja?! Jesteś MOJĄ córką i masz robić to, co JA ci każę! Jeszcze będziesz mi dziękować, że nie oddałem cię jakiemuś s**********, który tylko by cię tłukł, zdradzał i robił dzieci!

Po tej rozmowie dziewczyna snuła się po domu przygnębiona i bez życia. Czuła się tak, jakby ktoś zamknął ją w klatce i jeszcze kazał jej za to dziękować.
Kirze też było ciężko - przypomniało jej się jej własne zamążpójście. Doskonale wiedziała, że z Kastorem i Ewerkinami nie ma żartów.
Musiała szczerze porozmawiać z córką.




- Nie wyjdę za niego i kropka! Prędzej się zabiję, niż powiem mu "tak" pod łukiem!
- Z czasem zmienisz zdanie, przyzwyczaisz się do niego.
- I będę tkwiła w nieszczęśliwym związku do końca swoich dni? Żeby tylko to było takie proste!



- Masz rację, kochanie - małżeństwo to nie taka prosta sprawa. Ale to nie jest tak, że przez cały czas jesteś nieszczęśliwa, nawet jeśli nie kochasz swojego męża. Po prostu staraj się o nim za dużo nie myśleć.



- Tylko, że jak sobie pomyślę, że będę musiała udawać, że go kocham, to rzygać mi się chce.
- Z czasem się przyzwyczaisz. Poza tym on zapewne znajdzie sobie kochankę, więc okazywanie czułości będziesz mieć z głowy.
- Ale dzieci to ja będę musiała urodzić...



- A one będą rosły i nie będziesz miała czasu rozpamiętywać tego, jak w ogóle zostały powołane na świat. Poza tym wydaje mi się, że jeden wnuk w zupełności zadowoli przyszłych dziadków. Iwo widząc twoją niechęć raczej nie będzie nalegał na więcej, bo i dla niego stanie się to męczące.
- Nie wiem, mamo... Przecież mogę się zakochać w jakimś innym chłopaku i w ogóle...



- Cokolwiek złego by się nie działo wiem, że wybrniesz z tego. Jesteś dzielną dziewczyną, kochanie. Znajdziesz szczęście na swój własny sposób.




Dziewczyna lubiła od czasu do czasu odwiedzać pobliski plac zabaw. Dobrze było się od czasu do czasu znów poczuć dzieckiem.



Ktoś postanowił dotrzymać jej towarzystwa.





Koryna zeskoczyła z huśtawki jak poparzona.



- ZNOWU ty?! - wściekła się. - Śledzisz mnie, czy co?!



- Wyluzuj, dziewczyno - odparł, nieco spokojniej, Iwo. - Przecież nie zrobiłem ci nic złego! Nawet nie miałem zamiaru!
Ona, zirytowana do reszty, poszła w stronę chodnika.
- Koryna! - zawołał za nią. - Przepraszam.
Chyba podziałało, bo zatrzymała się i odwróciła w jego stronę.
Po znowu był przy niej.



- Słuchaj... Ta dziecinada nie ułatwia nikomu sprawy. Skoro i tak wiesz, że nie uciekniesz przed przeznaczeniem, to dlaczego nie pogadasz ze mną normalnie? Czemu nie dasz mi szansy?
- O czym mam z tobą niby gadać?
- O tym samym, o czym gadasz z twoimi kolegami zapewne - odparł, poirytowany.
- Z przyjaciółmi gadam o książkach i ciuchach. Wątpię, żebyś miał coś na ich temat do powiedzenia.
- Ech, dziewczyno...
- Widzisz, Iwo? To NIE ma sensu. Mamy być razem, ale nie mamy ze sobą NIC wspólnego.
- A z twoim nastawieniem z pewnością niczego nie znajdziemy. Ale wiedz, że JA nie odpuszczę.
- Co ci zależy? Przecież sam powiedziałeś, że jestem głupia, rozkapryszona i tak dalej!
- Ale wierzę, że w gruncie rzeczy jesteś fajną i dobrą dziewczyną. Poza tym cholernie mi się podobasz - wyznał, po czym ni stąd ni zowąd przybliżył się do niej, próbując objąć ja w talii.



To wyrwało ją z zamyślenia.



- Ej, ej, gdzie z tymi łapami? - zapytała, przestraszona.
- Myślałem...



- Źle myślałeś. To, że ci się podobam, nie znaczy, że już jestem twoja.
- No dobra, wybacz. Nie mogłem się powstrzymać. Po prostu zapominam, że ty jeszcze nie czujesz do mnie tego, co ja do ciebie. Chciałbym, żeby było inaczej.
- Hm, no to próbuj coś z tym zrobić.
- Tak sobie myślałem - może poszlibyśmy gdzieś razem? Na plażę albo na ciasto? Byłaś już w "Pod Miśkiem"? Mają tam dobre jedzenie.
- Nie, nie byłam. Mam się czuć zaproszona?
- Ano. Masz czas w ten piątek wieczorem?
- Jeszcze nie wiem, ale dam ci znać, czy mogę iść.
- OK. Już nie mogę się doczekać! Widzisz? Jak chcesz, to potrafisz być fajna.
- Będę już szła. Późno się zrobiło.
- Odprowadzę cię.
- Nie trzeba, ale dzięki za troskę
- Dla ciebie wszystko, ślicznotko.

To powiedziawszy ponownie przysunął się bliżej niej.



Chyba chciał ją tym zaskoczyć tak, żeby nie zdążyła uciec, ale nie nie udało mu się.



- Lepiej już pójdę - skwitowała tę niezręczną scenę i szybko się oddaliła.
Przeczuwała kłopoty.

Ojciec nie kazał długo na siebie czekać. W porwaniu do pierwszego ich spotkania, tym razem już na początku kipiał z wściekłości.



- TY MAŁA PASKUDO! - grzmiał. - Co ci strzeliło do tego durnego łba, żeby nie dać się nawet pocałować?!
- Nie czuję się jeszcze na to gotowa.
- A kogo to obchodzi, że TY się nie czujesz?! Skoro on chce, to tobie NIC do tego! Poza tym co ja ci mówiłem?! Głupia dziewucha!
Popchnął ją. Zabolało.
- Tato, proszę...
- Pójdziesz do niego i naprawisz to, co zepsułaś.
- Nie! Nie zrobię tego! Nie zrobiłam niczego złego!



Dostała w policzek.
- Co tu się dzieje, do cholery?! - usłyszała. - Ty bydlaku, jakim prawem podnosisz rękę na moją siostrę?!



Dziewczyna zamknęła oczy - nie chciała widzieć, jak jej brat rozprawia się z ojcem.
- A teraz wynoś się z mojego domu - rozkazał Kris. - Bo nie ręczę za siebie.
Tyle wystarczyło, żeby Kastor posłusznie wyszedł.

Ale to nie był koniec.



- Przepraszam, Kora - powiedział. - Za późno przyszedłem... Boli?
- Trochę - wyłkała. - Kris... Dziękuję, że mnie przed nim obroniłeś.



- Po to tu jestem, moja malutka siostrzyczko. Nie dam ci zrobić krzywdy.


Okazało się, że starszy brat przywiózł ze sobą także żonę, córeczkę i dużo pudeł z rzeczami. Wprowadzali się!



- Ercia, jak ty wyrosłaś! Niedługo będziesz większa od cioci! - zachwycała się Koryna.

Kilka następnych dni przepełnionych było radością i rodzinną atmosferą.
Do czasu...

Po powrocie z praktyki dziewczynę przestraszyły krzyki dochodzące z sypialni mamy. Krisa ani Olimpii nie było w domu.
Po wejściu do środka zastała dokładnie to, czego najbardziej się obawiała.



- Kastor, to nie moja wina!
- To ty wychowałaś te bachory! To ty niie nauczyłaś ich szacunku do ojca!
- A może po prostu ich ojciec nie zasłużył na szacunek?
- Jak śmiesz, d*****?!
Zanim podniósł na nią rękę, rozpłakała się.



To podziałało na dziewczynę jak kubeł zimnej wody. Mama nie zrobiła niczego złego, a to ona miała zostać ukarana za to, co było sprawką jej córki.
Wszystko, tylko nie to.
- NIE! Błagam, nie bij jej! - krzyknęła płaczliwie, gdy ojciec się zamachnął.


Ciąg dalszy nastąpił.


Nikonieccy i Koralikowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

U Nikonieckich kwitło życie rodzinne.

Poznajcie Stasia :>





























Jego starsze rodzeństwo jednak nie pozostawało w tyle ;]

















Staś ich pilnuje :D



Pod czujnym okiem taty młodzi rozwijali swoje talenty.



Ania była rozśpiewanym dziewczątkiem.



Sławek był z niej bardzo dumny.



Dla Stasia była naprawdę cudowną starszą siostrą <3









Chociaż nieraz miała dość małego braciszka, to i tak bardzo go kochała.



Nauka w technikum i praktyki nie pozostawiały Wojtkowi wielkiego pola do popisu, ale robił co mógł, by być obecnym w życiu tego Najmniejszego.





Kuzyna i jego rodzinę często odwiedzała Klementynka, o której więcej opowiem Wam innym razem ;)





Wśród natłoku obowiązków i trosk państwo Nikonieccy nie mieli zbyt wiele czasu dla siebie, gdy więc natrafiała się okazja, żeby pobyć sam na sam... Szaleli ;)



Rodzinne szczęście zostało zachwiane przez pewne smutne wydarzenie. Jesika postanowiła dołączyć do swojego męża :(



Epitafium

Pustka po niej była nie do wypełnienia, co nie znaczy, że w ich gronie rodzinnym nie było miejsca dla nikogo nowego.

...





Marcelina sama doskonale wiedziała, co znaczy śmierć bliskiej osoby.



Ale jej ból był bez porównania z tym, co czuła nagle owdowiała Mina.





Mimo ogromnej tęsknoty za mężem bardzo chciała żyć dalej - pracować, pisać kolejne książki, cieszyć się szczęściem najbliższych jej osób, a szczególnie jedynej wnuczki, która właśnie wkraczała w dorosłość - i to nie sama!



Przyjaźń Marceliny i Wojtka miała się bardzo dobrze, ale oboje zastanawiali się, co by było, gdyby tak pójść o krok dalej.
Chłopak postanowił wypowiedzieć swoje myśli na głos.



- Widzisz, Marcelina... Przyjaźnimy się od tylu lat, ale od jakiegoś czasu mam dziwne wrażenie, że to... za mało - wyznał. - I tak sobie pomyślałem, że...
Dokończeniem jego myśli było wyciągnięcie rąk w jej stronę.





- Wojtek... Co ty wyprawiasz? - zapytała, zaskoczona. Nie było to jednak niemiłe zaskoczenie, wręcz przeciwnie.
- Zakochuję się w tobie - powiedział.



- Ej, to łaskocze! - zaśmiała się ona.



- No i co ty na to? - zapytał ją gdy już wypuścili się z uścisku. - Możemy...?



- Jestem na tak - odparła. - Trzy razy "tak" dla Wojtka Nikonieckiego, który właśnie próbuje zdobyć moje serce!
- Achhhh - westchnął on z zadowoleniem.





- Czy mogę... Cię pocałować?
- Teraz?
- No... Teraz.
- Skoro tak bardzo chcesz...
- No ej!
- (chichot)



- Słodki jesteś.
- A propos słodyczy... Karolina upiekła dzisiaj ciasto - może zejdziemy na dół?
- Przy okazji przekażemy twojemu tacie i Karolinie dobre wieści.
- Myślę, że nie będą zaskoczeni.
- Czemu?
- Wydaje mi się, że tak miało być i wszyscy o tym wiedzą.
- Nawet jeśli, to nie zaszkodzi im powiedzieć, że się doczekali.
Trzymając się za ręce zeszli na dół. Rzeczywiście - nikt nie był zaskoczony tym widokiem.

Ciąg dalszy wszystkich trzech części nastąpił.


Ciąg dalszy nastąpił.

Ostatnio edytowane przez Liv : 05.09.2016 - 12:37
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023