Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 04.07.2013, 21:53   #1
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Piękna i Bestia

...


- Mamo…?
Otworzyła oczy. Początkowo rozmazany obraz zaczął się wyostrzać, co pozwoliło jej dostrzec, że nad sobą ma sufit i lampę świecącą wręcz oślepiającym blaskiem.



Natychmiastowo zmrużyła oczy, starając się jednocześnie podnieść głowę, ułożoną wygodnie na poduszce.
Opuszczając wzrok niemal doznała szoku – widziała, że jej prawa noga, szczelnie opakowana w gips, unosi się w powietrzu, podtrzymywana przez jakieś linki. Próba wyprostowania lewej ręki – zupełnie odruchowa – nie powiodła się, bowiem i ta była unieruchomiona, podobnie jak noga.
- Mamo!
Zniecierpliwienie w głosie młodej dziewczyny kazało jej obrócić głowę w prawą stronę. Na krześle, zgarbiona i zmartwiona siedziała jej córka.



Spod długiej, prostej grzywki ledwo można było dostrzec jej pomalowane czarną kredką oczy, których kolor zwykła była uważać za „stalowy”. Usta, zaznaczone szminką o barwie słabego karminu, wymagały kosmetycznej poprawki. Ale młoda kobieta wydawała się mieć poważniejsze zmartwienia niż swój wygląd.

- Jak się czujesz? Boli? – poczęła zasypywać pytaniami poszkodowaną.
- Chyba dobrze, o dziwo nic mnie nie boli… - odparła starsza pani.
- O dziwo? Nafaszerowali cię środkami przeciwbólowymi, nie ma prawa cię nic boleć!
- Ah, tak – powiedziała, po czym zamilkła na chwilę. Nie pamiętała, żeby lekarze kiedykolwiek byli skłonni tak hojnie podawać tego typu lekarstwa swoim pacjentom. Znała przypadki, że wręcz ze względu na koszty odmawiali ich potrzebującym.



- Zresztą, trochę nas to kosztowało, ale nie chcieliśmy, żebyś się męczyła – słowa te przerwały jej rozmyślania. Zaskoczyło ją to. Tak naprawdę nie tyle sama wiadomość, co ton, w jakim została wypowiedziana – troszkę pretensjonalny, jakby dziewczyna została do tego zmuszona.
- Ale kochanie, nie musiałaś – rzekła jej matka. – Nacierpiałam się już tyle w swoim życiu, że jestem na to odporna – zdobyła się w tym momencie na uśmiech.



Brunetka wydała jej się w tej chwili obrażona. Jej twarz mówiła „powinnaś mi być wdzięczna, że oszczędziłam ci bólu!”.
No tak, ona miała całe życie przed sobą – samotność, bezsens egzystencji – to wszystko miało ją jeszcze spotkać. W młodości chciała jej i jej bratu tego oszczędzić – jak to kochająca matka – ale zdawała sobie równocześnie sprawę, że nie będzie w stanie cały czas jej chronić i później różnica ich doświadczeń może stać się barierą. Tak jak teraz.
- No ale dobrze, nieważne – głos dziewczyny przerwał chwilową ciszę. – Chciałaś widzieć zdjęcia. Pomyślałam, że dam ci je teraz, żebyś się tak nie nudziła. W końcu zamierzają cię tu przetrzymywać co najmniej kilka następnych dni.
Po chwili na szafce obok łóżka znalazł się stosik fotografii.
- Dzięki, kochanie. Ale, tak naprawdę… Dlaczego tutaj jestem? – wypaliła starsza pani.
- Potknęłaś się na schodach i połamałaś co nieco – odpowiedziała jej rozmówczyni, troszkę zniecierpliwiona. – Pogadaj z lekarzami, oni powiedzą ci więcej na ten temat. Muszę już lecieć, Artur czeka na dole.
- Jasne. Ucałuj mocno małą. Już za nią tęsknię.
- Pewnie. Gdybym mogła, przywiozłabym ci ją tutaj – będę ją musiała zostawiać z teściami, a wiesz, że oni nie lubią małych dzieci, a co dopiero takich dzikusów jak Ewcia. No, ale lecę! – pocałowała mamę w czoło. – Zdrowiej!
- Dzięki, pa! – na pożegnanie pomachała jej zdrową ręką. Nie mogła niczego więcej zrobić, gdyż brunetka jak z procy wypaliła w stronę drzwi.


Nie pobyła długo sama – co chwilę zjawiały się pielęgniarki, nawet lekarz zajrzał i wytłumaczył jej, co i jak. Zapowiadało się kilka nudnych dni spędzonych w tym sterylnym, jasnym pokoju z oślepiającymi lampami i własnymi myślami.
Gdy wizyty personelu dobiegły końca, miała nieograniczoną ilość czasu na nudzenie się i rozmyślanie – coś, czego nie doświadczała od dawien dawna. Jej zabiegane życie aktywnej zawodowo kobiety przed pięćdziesiątką oraz rola córki i matki pomagającej, jak tylko się dało, swoim najbliższym – ojcu i córce – nie dawały jej chwili dłuższego wytchnienia. Nuda odeszła w zapomnienie. Zawsze było coś do zrobienia, zawsze czuła się potrzebna, nigdy też nikomu nie odmawiała pomocy. Trzymało się jej przeświadczenie, że gdyby nie to, że na jej drodze życiowej los postawił tylu ludzi o wrażliwym sercu i chęci ulżenia drugiemu człowiekowi w jego cierpieniu, nie poradziłaby sobie. Miała „duchowy” dług do spłacenia, chociaż dla niej była to raczej misja, typ wolontariatu, aniżeli przymus. Cieszyło ją szczęście innych i to je najczęściej przekładała nad swoje własne. Zresztą, nie miała na co narzekać – dobrze płatna praca, w dodatku w domu, bliskość osób, które kochała – ojca - jej największego przyjaciela, córki i wnuczki, które były dla niej całym światem; ładny, zadbany mały domek na przedmieściach z własnym ogródkiem, liczne znajomości, działalność charytatywna… No i to, że w końcu ułożyła sobie życie i zamknęła w nim pewien trudny rozdział. Nie było ono idealne, zważając na to, że była sama i że jej relacje z młodszym dzieckiem były – nie czarujmy się – złe i nic nie wskazywało, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić na lepsze.

Teraz sytuacja się zmieniła – to ona potrzebowała pomocy. W tym momencie jednak zostało jej dane wiele czasu na pozostanie sam na sam ze sobą. Zbyt wiele.
Próbowała zasnąć, jednak zważając na natężenie światła i jej brak większego zmęczenia nie było to łatwe. Do wieczora zaś miała jeszcze kilka dobrych godzin – zegar wskazywał bowiem godzinę trzynastą.
Nagle przypomniała sobie o zdjęciach pozostawionych jej przez córkę. Sięgnęła po stosik.

...


Witam po długiej przerwie
Nie spodziewajcie się cudów po tym FS, mówię od razu. Chociaż nie, już samo to, że przeczytaliście to powyżej to cud xD Nie wiem, co ostatecznie z tego wyjdzie, bo dawno niczego nie napisałam. Mam nadzieję, że znajdzie się publiczność, której spodoba się opowiadanie i pojawią się komentarze. FS jest pisane na bieżąco, a to, czy doprowadzę je do końca, zależy głównie od Was
To tyle tytułem wstępu. Enjoy

Jeśli domyśliliście się, kim są bohaterki - tak, macie rację Nie poradzę, że lubię "powroty do przeszłości"

Ostatnio edytowane przez Liv : 07.07.2013 - 12:38 Powód: 1000. edit :p for your reading pleasure
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023