cerastes

Na te Święta Bożego Narodzenia życzę Ci wszystkiego najlepszego - dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń i w ogóle wszystkiego "naj". Przede wszystkim zaś niechaj niezwykła atmosfera tych kilku dni pozostawi trwały ślad w Twoim dalszym życiu - żeby to dobro, które ponoć nas teraz wypełnia, nie odeszło wraz z rozebraniem choinki. Niech Święty Mikołaj przyniesie Ci nie tylko wspaniałe prezenty, ale i pokój i zgodę w otoczeniu.
Wszystkiego "naj".

P.S. No i żeby "Simsy" Ci się nie psuły, a wena do tworzenia wnętrz wciąż dopisywała.

A to jestem w stanie zrozumieć. Sprzedawca znajomy to w jakiejś mierze sprzedawca godny zaufania. A już właściciel szkółki leśnej to w ogóle.

Cóż, współczuję. Wiele tam miałaś rodzin, domów, itp.?

Merry Christmas, Christmas Merry były sobie renifery, miały bardzo śmieszne minki,
bo urwały się z choinki i znalazły ciepły kąt, by Ci życzyć Wesołych Świąt!

Witaj
U mnie na razie dominują zakupy i sprzątanie
Jutro upiekę sernik i piernik. Chyba nic więcej, pozwolę mamie się nieco wykazać

Dobry wieczór, aniołku
Jak się masz? Jesteś pochłonięta przygotowaniami do świąt?

Nie stawiałbym znaku równości między socjalizmem a komunizmem. Obie idee są lewicowe, ale jednak w pewnym sensie przeciwstawne. Komunizm zwykle dąży do totalitaryzmu, socjalizm raczej nie.
Poza tym nie piszę o utopii, tylko o konkretnych osiągnięciach. Owszem, tamten ustrój zwykle tonął w absurdzie (tak a propos - obecny nie tonie?), ale miał też pewne rzeczywiste sukcesy.
Cóż, mnie też irytuje ten tag. A zwłaszcza to, że ktoś MUSIAŁ go umieścić w TYM dziale, w TYM temacie. Nie interesuje mnie, kto to zrobił, ważne, żeby to zostało usunięte.

P.S. Naprawdę uważaj na sprzedawców żywych drzewek. W zeszłym roku ktoś mi zwędził z działki choinkę - wiadomo, w jakim celu. Kto wie, czy i u Ciebie nie zdarza się wciskanie lewego towaru. :-]

Za komuny był brak szacunku dla środowiska, tak? Oczywiście - Bełchatów i cały ten przerośnięty przemysł ciężki smrodzą nierzadko po dziś dzień. Ale kiedy lepiej działał recykling? Kiedy bardziej opłacało się zbierać złom? Kiedy częściej przerabiano makulaturę na papier? Może teraz, gdy nawet reklamowe śmieci i ulotki o ochronie klimatu drukuje się na papierze wykonanym tak jakby z drzew?
Podsumuję to krótko - potępianie w czambuł PRL to pogarda nie tylko wobec Gierka, Bieruta czy Jaruzelskiego (których moim zdaniem słusznie się potępia), ale i brak szacunku dla milionów prostych ludzi, którzy ciężką pracą próbowali wówczas dokonać właśnie postępu cywilizacyjnego. To plucie na wszystko, co pokolenie naszych rodziców i dziadków tworzyło po to, abyśmy teraz my mogli studiować, a nie paśli krowy u jakiegoś jaśnie pana Potockiego czy Radziwiłła - ludzi, których aby osiągnąć swą pozycję, raczyli się jeno urodzić, nic więcej.

A tag to nie ja dodałem - inaczej chyba mógłbym go usunąć.

No na pewno byśmy polecieli w kosmos sami albo w amerykańskiej rakiecie. Popatrz na Izrael - niby najwierniejszy sojusznik USA (i to od ponad 60 lat!), a dopiero kilka lat temu wysłano Żyda w kosmos. Więc co dopiero Polaka, skoro Polska zaledwie od 20 lat ustawicznie składa Ameryce hołd lenny.
Po drugie - właśnie od mojego brata słyszę, jaki to postęp techniczny jest w sprzęcie audio. Taki wyprodukowany za "tej przeklętej komuny" "Altus" działa niezawodnie i po 20 latach użytkowania, a jakieś kapitalistyczne "Technicsy" i chińskie "Alpierdy" rozpadają się po dwóch tygodniach. "Ogary" i "Komary" trzymają się nierzadko równie dobrze po 25 latach jak chińskie buble z supermarketów po tygodniu. Niech żyje wspaniały postęp technologiczny!

(c.d.n.)

Choinka miałaby być uzależniona od chemikaliów na tej samej zasadzie, co palacz od tytoniu. Jeżeli ogrodnik w kółko faszerował ją różnymi specyfikami, to może być jej później trudno bez nich żyć.

Bezpłatne studia, pierwszy Polak w kosmosie, pierwsze polskie samochody, sprzęt audio, którym do dzisiaj się nagłaśnia imprezy, tysiące mieszkań "dla ludu" (bloki), pierwsze autostrady - to wszystko naprawdę nic niewarte?

Kolorowe ozdoby wcale nie brzmią dziwnie. Przez słowo "choinka" rozumiem ni mniej, ni więcej, tylko samo drzewko w sobie, bez jakichkolwiek dekoracyj. Widocznie źle Cię zrozumiałem, wybacz.

Sądzę, że nawet gdyby to były palmy, to tamci mieliby pretensje. Tak to jest w tym kraju - bełkocze się o ochronie środowiska, o znaczeniu drzew dla klimatu, itd., a jak już ktoś chce naprawdę drzewo posadzić, to się go skutecznie do tego zniechęca - a to biurokratycznymi procedurami, a to marudzeniem sąsiadów... Kto chce psa uderzyć, zawsze kij znajdzie.
I nie uważam, by ten albo zeszły rok wliczał się do epoki komunistycznej. :-]

Piękną masz okolicę, muszę przyznać. W sam raz do jakichś romantycznych spacerów, zwłaszcza wiosną. A i zimą jest tam trochę zielono (świerki). Nie to co u mnie - prawie same brzozy, a więc zimą to nędza i łysina.
Nie znam się na drzewach, więc nie wiem, w jaki niby sposób topole zachwaszczają środowisko.