Przedstawiam sima
Eugene Hunter ,który jako pierwszy ze wszystkich przysłowiowo kopnął w kalendarz ;p .I tak wolałabym,żeby zrobił to wcześniej, bo chciałam zobaczyć,jak mroczny zabiera do TAMTEGO ŚWIATA w trójce,no ale długo się trzymał. Z tego powodu,że to pierwszy zmarły z moich simów,posatnowiłam ku jego pamięci uwiecznić go na forum ;pp
Eugene to życiowa niezdara potykająca się o własne nogi. Całe szczęście dla jego żony Natalii, znanej w całym Sunset Valley pisarki, najważniejsze było to, że Eugene to sim o wielkim sercu.
Natalia z synkiem Janem, podczas jego urodzin.
Eugene poznał swoją żonę za starych, dobrych czasów,kiedy to pracował jako policjant i prowadził śledztwo w sprawie kradzieży w jej domu.Po ich pierwszym spotkaniu Natalia odniosła wrażenie,że Eugene to przyjazny człowiek,z którym warto od czasu siąść przy wspólnej herbacie,czy choćby do niego zadzwonić.Tak zaczęła się ich wspólna wędrówka przez życie.
Nic nie wskazywało, że pewnej środy na całą rodzinę Hunter spadnie żałoba.
Był późny wieczór,Eugene wrócił właśnie z krótkiego spaceru na chwilę zatrzymując się na plaży - noc była wyjątkowo piękna. Gdy wrócił, wszyscy w domu pogrążeni byli w śnie,za to on postanowił jeszcze przed snem przeczytać kilka stron jakiegoś opasłego tomiku z kolekcji książek Natalii, a by było jeszcze przyjemniej,zrobił sobie w swym ulubionym kubku rumiankowej herbaty.Kto by pomyślał,że zaraz pojawi się Mroczy we własnej osobie?
Aż mi się go biednego żal zrobiło ;p Takie miał dobre życie,że (jak widzicie) żal mu się było rozstawać z tymi wszystkim,no ale cóż.
Natalia i najmłodsza córka Arabella
Ale jak widać,nawet po śmierci miłość nie rdzewieje ;p
No a na koniec Jan w gatkach opłakuje ojca : )