Jak Ja się cieszę, że tutaj trafiłam. Od przeczytania pierwszego punktu w pierwszym poście wiedziałam, że Twoje opowiadanie mi się spodoba. Bardzo lubię grę bez internetowych dodatków, kiedy simy wyglądają jak simy. W czasach dwójki miałam co prawda trochę tego w swojej grze, ale były to jedynie rekolory oryginalnych obiektów oraz rośliny. Maxis górą
A co do samego opowiadania ...
W końcu trafiłam na opowiadanie, które faktycznie jest opowiadaniem, jest czymś więcej niż tylko podpisanymi zdjęciami z gry. Podoba mi się jak piszesz, jak opowiadasz o życiu simów. Mam wrażenie, że gramy podobnie i chyba, między innymi dlatego, tak bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie. Obie części bardzo przyjemnie się czyta, a opisywanie historii miłości przez małżonków po prostu jest świetne. W kilku zdaniach wyraziłeś istotę prawdziwej miłości. Kiedy okazało się, że Żaneta zginęła w pożarze, aż zrobiło mi się smutno.
Czekam na dalsze losy tej rodziny