Czyli jednak zaczęli się przejmować zaginięciami. Nie taka znieczulica jak myślałam
Właściwie, to żeby oddalić od siebie podejrzenia, powinni byli właśnie zostać. Bo jak to tak? Oni są w mieście, ludzie giną. Wyjeżdżają - nikt nie ginie. Że też jeszcze nikt się nie domyślił