Podoba mi się pomysł na przedstawienie losów rodzin(y?) maxisowej, bo miło popatrzeć na żywot znanych każdemu simów. Ładnie ich przerobiłaś. Strasznie skromne wesele mają, ale będąc Donem to nie zgodziłabym się na ogromny ślub, na którym byłoby obecne pół miasta,
ale jednak będąc Kasandrą zaprosiłabym pół miasta
Olek taki dojrzały jak na swój wiek się wydaje
a Mortimer dobry sim, jak stara się pocieszyć Kasandrę po porzuceniu przed ołtarzem..
Nie podoba mi się tylko to pójście schematem, że Don zostawia Kasandrę,
a Kasandra zakochuje się w Marzycielu bo jednak to się pojawia chyba za każdym razem (?) i trochę się przejadło.