Bardzo dziękuję za komentarze
Mortimer kazał Cassandrze zająć się ogrodem, żeby nie myślała o Donie, ponieważ sam pamięta jak było mu ciężko, gdy Bella znikneła.
The Goths #2
Na następny dzień, tuż po wschodzie słońca, Ojciec Roku Mortimer postanowił upiec naleśniki dla swoich dzieci.
- Nadal interesujesz się nauką Alexander, prawda?
- Tak tato, bardzo lubię kosmos i obcych! Dużo książek czytam o nich. Kiedyś chciałbym wstąpić do wojska, tam mają specjalny oddział kosmiczny! Chcę być astronautą!
- Mam nadzieję, że Twoje marzenia się spełnią, braciszku - powiedziała Cassandra, po czym szybko odeszła do stołu - Tato, proszę pozmywaj za mną, bardzo spieszę się do pracy!
- Dobrze kochanie, postrzątam - odpowiedział Mortimer.
Gdy tylko Cassandra wyszła do pracy, a Alexander do szkoły, Mortimer udał się do swojego gabinetu. Zbliżały sie urodziny Alexa.
- Hmmmm, co by mu tu zamówić? Wiem! Teleskop, mały będzie mógł oglądać całe niebo!
Po godzinie przesyłka była już na miejscu. Wszystko działało sprawnie.
- To się mały ucieszy! - pomyślał Mortimer.
Po powrocie z pracy, Cassandra chwyciła za telefon i zadzwoniła do Darrena.
- Cześć Darren, może masz dzisiaj czas? Pomyślałam, że możemy sie spotkać, dawno się nie widzieliśmy.
- Yyyy, tak wiem, cześć, dzisiaj nie mogę. Kirk ma jakąś akademie w szkole i muszę tam być. Przepraszam.
Zawiedziona dziewczyna postanowiła zmienić plany i zamówiła taksówkę, która miała ją zawieść do centrum handlowego, w celu kupienia prezentu urodzinowego dla sowjego brata.
Za bardzo nie wiedziała co wybrać. Wiedziała, że Alexander lubi kosmos, ale to jej za bardzo nie pomogło. Postanowiła zagadać do nieznajomego.
- Dzień Dobry, może mógłby mi Pan pomóc? Mój młodszy brat ma jutro urodziny i nie wiem co powinnam ku kupić.
- Dzień Dobry, a ile on ma lat i co lubi? - odpowiedział mężczyzna
- Skończy 14 lat i interesuje się kosmosem.
- Myślę, ze ucieszy się z jakiejś gry komputerowego o tematyce kosmosu, jakieś z alienami. - doradził.
- Bardzo Panu dziękuję, poszukam czegoś.
Cassandra wybrała grę, zapłaciła i jeszcze raz podeszła do swojego wybawiciela.
- Nie przedstawiłam się. Jestem Cassandra Goth.
- Ja jestem Connor Weir, miło mi.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc, bez Pana na pewno bym nic nie wybrała.
- Możemy mówić sobie po imieniu? - zaproponował Connor.
- Ależ oczywiście, nie ma problemu. Bez Ciebie kupiłabym pewnie jakiś T-Shirt. Alexander na pewno ucieszy się z gry - powiedziała dziewczyna.
- Na pewno! Gdybym ja miał więcej czasu, to na pewno sam bym sobie taka kupił, ale wiesz jak jest, tylko praca i praca!
- Ta wiem coś o tym, w sumie ostatnio miałam trochę wolnego... - zaczęła Cassandra, ale powstrzymała się od dalszych zwierzeń. Widząc speszenie dziewczyny, Connor powiedział:
- Czy coś się stało? Może mógłbym jakoś pomóc - zaoferował.
- Wolałabym o tym nie mówić, to świeza historia, ale sam wiesz, każdy ma jakieś szkieletory w szafie.
- Haha, na pewno, ale jak byś chciała z kimś porozmawiać, to tutaj masz moja wizytówkę.
- Dziekuję - odpowiedziała Cassandra i dała Connorowi swój numer - Ja już muszę iść pomóc tacie przygotować przyjęcia, Cześć!
- Po zobaczenia - powiedział.
Po powrocie Cassandry do domu zadzwonił telefon. Nie był to nikt inny, jak Connor.
- Cześć Cassandra, może moglibyśmy się spotkać? Nie dawno otworzyli mała knajpkę, miałabyś czas się spootkać? - zaproponował
- Tak oczywiście, będę wolna w Sobotę, pasuje Ci?
- Sobota brzmi idelanie! Jesteśmy umówieni, nowa knajpka, Sobota o 16, może być?
- Yyyy, taaak, będę na pewno - odpowiedziała.
Po telefonie długo myślała o nowo poznanym mężczyźnie.
Nastała pora kolacji.
- Więc mówisz, że lubisz magię, tak? - przekomarzała się z bratem
- Nie, ja lubię patrzeć w niebo, w gwiazdy, w księzyc! Lubię czytać o kosmitach! To mnie interesuje!
Następnego dnia, zaraz po wyjściu Alexandra do szkoły, Mortimer upiekł dla niego tort urodzinowy!
Impreza odbyła się popołudniu, gdy Alexa i Cassie byli już w domu. Na przyjęcie została też zaproszona koleżanka Alexandra, Lucy Burb.
Nadszedł czas na prezenty!
- Ten jest ode mnie, ma nadzieję, że Ci się spodoba - powiedziała Cassandra i wręczyła mu podarek.
- Dziękuję siostrzyczko! To najnowsza gra! Ciężko ją dostać, a Tobie sie udało!! Dziękuję!!
- Ode mnie dostaniesz teleskop, jest za domem, mam nadzieję, że pomoże ci w nauce - powiedział Mortimer
- Dziękuję tato! Zawsze chciała mieć teleskop! Teraz niebo nie będzie miało przede mnią żadnych tajemnic!
Alexandra był bardzo zadowolony z prezentów, które dostał.
Nadszedł dzień spotkanie Cassandry z Connorem.
- Cześć, jednak przyszłaś, dziękuję - Connor przywitał dziewczynę, po czym skradł jej buziaka z policzek.
- Miło Cię widzieć Connor. Alexander bardzo się ucieszył z gry. Dziękuję!
Spotkanie okazało się udane, a nawet więcej niż udane: