View Single Post
stare 18.05.2016, 17:26   #25
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,335
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Tyskie na forum

Cytat:
Napisał Cytryśnia Zobacz post
jakie śmieszne xD
Nie pomyślałam, że to śmieszne jest XDDD

Cytat:
Napisał Cytryśnia Zobacz post
fajne przygotowania. Podobają mi się ręce Mioyki zatapiajace się w tych piórach. W dodatku suknia jest tak zaprojektowana, że wygląda jak... kontusz damski? Nie wiem jak to nazwać
Ważne, że suknia jest wielka i pokazuję powagę tej międzynarodowej tragedii, międzysimowej, międzymiastowej, międzymiastosimowej uroczystości. Oczywiście jest nieco niedopracowana, ale winić tego, kto ją zrobił. Eh, rąsie. Po prostu Miyoki ma ręce nieznające przeszkód fizycznych ^^.

Cytat:
Napisał Cytryśnia Zobacz post
W moich simsach zawsze panowała dyktatura i pokolenia simów szły do ślubu w tej samej sukience z podstawki
Ja w ogóle nie zwracam większej uwagi na wesele w mojej dwójce, ale ze względu na to, że to ważna uroczystość i przedstawiana publicznie, to jednak trzeba jakoś się ubrać,.

Cytat:
Napisał tut Zobacz post
Najbardziej pokręcone ojsg jakie czytałam ever Mimo, że te ręce topią się w tej sukni, trzeba przyznać, że piękna. Czekam na to wesele. Tyle sław... tego nie można ominąć xD
Tak jak pisałam, o suknię trzeba obwiniać niedocenionego twórcę, ale najważniejsze, że dla dobra cywilizacji tylko tworzy. Mam nadzieję, że nie ominiesz wesela, bo właśnie zaraz będzie.

Cytat:
Napisał Miyoki Zobacz post
Ja widzę, że muszę uważać co mówię na forum, bo potem to w tu wyląduje

Ogólnie tak - napisane w Twoim stylu, Lejs xd
Tak to już jest, jak się urealnia trochę OJSG, by nagle potem nie wyszło, że nikt siebie nie przypomina ^^. A i dzieki za komentarz, nie pomyślałam, że przeczytasz swoje przygody ^^.

Tak więc dziękuję za wszystkie komentarze. Tak więc dzisiaj kończy się w zasadzie pierwsza część OJSG z nieskończoności, która to, jak sam tytuł wskazuje kończy się weselem głównych bohaterów. Tak więc zapraszam do lektury.

Odcinek 10 - Wesele, nie autorstwa Wyspiańskiego

Dziś w końcu nadszedł (nie)szczęśliwy dzień dla współlokatorów, bo to właśnie dziś jest ślub Miyoki i Perplexite. Wszyscy, oprócz Lase i Cytyśni byli zestresowani całym tym wydarzeniem, a cała rodzina czekała na taksówkę, która miała ich zawieść do miejsca wesela, miasta na K, którego nazwy ze względów kulturalnych nie można państwu przytoczyć.

W końcu dojechał pod dom taksówkarz. Radosny, że może zarabiać jedynie na tym, że jeździ sobie, przekracza prędkość i tym podobne, podjechał pod dom delikwentów. Zatrąbił z radością. Rodzina wsiadła do taksówki.
- Dokąd państwa zawieść?
- Do takiego miasta w okolicy, yyy… na K. Kurcośtam, reszty nie powiem, lepiej dam mapę. – odpowiedziała Cytryśnia i podała mapę
- Rzeczywiście dobrze, że nie podaliście tej nazwy.



Po dotarciu na miejsce wszyscy obejrzeli miejsce wesela i spotkali Lepkiego, który przybył mniej więcej w tym samym czasie na życzenie Lase i CW.
- Podoba mi się ten ogród! Piękny! - oceniła ogród Miyoki
Oczywiście Lase i CW również podobało się to miejsce, ale same je wybrały i widziały na zdjęciach, więc nie były aż tak zachwycone, choć ogród rzeczywiście na zdjęciach nie był tak piękny jak w rzeczywistości. Po wyrazie twarzy Jakuba Modesta nie było widać wielkiego zachwytu nad ogrodem. Reszta czasu spędzona była na nadzorowaniu przygotowań uczty.



Około pół godzinę przed weselem, zgodnie z umową przyszedł Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Od razu było słychać, że to oni.
- Gdy w moim wychodku deska zachlapana, zawsze mam pod sobą egzemplarz Kordiana. – zaczął Adam
- Lepiej zachlapana niż brązowe ślady, boć wtedy pomagają tylko twoje Dziady. - powiedział brązowowłosy Juliusz, który miał tendencję to zbytniego dbania o wygląd



- Zapraszam, my tu jesteśmy! – krzyknęła Cytryśnia do gości
Juliusz i Adam podeszli do organizatorów.
- Tak jak już mówiłam,. Państw są gośćmi, mogą państwo zając miejsce podczas ślubu, a potem są państwo zespołem weselnym. Tak proszę państwa, wzajemne dissowanie się, rapowanie swojej twórczości i bitwy freestyleowe proszę. – przypomniała CW Adamowi Mickiewiczowi i Juliuszowi Słowackiemu, co mają robić



Don Malfurion ukrył się w krzakach. Jak tylko zobaczył, że to jest wesele Jakuba Modesta Perplexite, którego znał bardzo dobrze, uciekł z miejsca zdarzenia, jak gdyby niczego nie widział.



Za to w międzyczasie zjawił się drugi kamerzysta, anonimowy, znany pod pseudonimem „Wróg Arian”. Ubrany nieco niedojrzale jak na swój wiek, podszedł do gospodarzy.
- No więc co ku**y płacicie mi, czy ból dupy macie, że się tak ubrałem i nie płacicie? – odezwał się pierwszy Ariana
- To wesele Jakuba, Jakuba wesele nie może być udane, więc zgoda. – odparła CW



Kilka minut później przyszła na wesele, uznana przez Lase i CW za zaginioną, ich stara znajoma Muffshelbyna wraz ze swoim narzeczonym, raperem znanym pod pseudonimem PiKej.
- Coś słyszałam, że wesele robicie, noto jestem. Wyprowadziłam się na Grenlandię i dlategożto mnie tak długo nie było. Zagrałam w Szybkich i Wściekłych i w ogóle… – Zaczęła szybko opowiadać Muffshelbyna, co się z nią stało, bo Lase i Cytryśnia dawno jej nie widziały.
- Najważniejsze, że wróciłaś, chociaż na wesele. Pamiętasz Jakuba? Właśnie dziś jest jego wesele. Z Miyoki, o ile ją pamiętasz. Wiesz, taki tam zakład – zamieszkujemy razem w czwórkę i ta, którą Jakub poderwie najszybciej zostaje jego żoną. Na szczęście szybko straciłam swoją szansę u Jakuba. – zaczęła równie szybko odpowiadać Lase
- Tylko po co nam PiKej, mamy Słowackiego i Mickiewicza…v – zaczęła narzekać Cytryśnia na to, że na weselu pojawił się dodatkowy gość
- Aj waj, to jest przecież krul rapu! – niemal jednocześnie odpowiedziały Muff i Lase
- Cóż, jak wyjechałam na Grenlandię to objawił mi się Pikej. Powiedział do mnie, że już wkrótce się tu pojawi, a ja mam czekać. Więc się udało. Niech lepiej zarapuje na weselu, zamiast tych nudnych MC Mickich i Słowaków.
- Najwyżej w przerwie, bo jednak taniec do Dziadów jest lepszy. A i ja chcę raz zaśpiewać. – odpowiedziała CW – Jeszcze może o gościach opowiem. Drużyna Czerwonych, Szasza Grej, Donald Tramp, Kiepcy i ktośtam jeszcze. A to Lepki Dawid, poznajcie się, bo się nie znacie. – zaczęła mówić Cytryśnia, chcąc zapoznać Dawida z Muffshelbyną. Niestety Pikej jej plany swatania popsuł.
- Czemu KaeN nie został zaproszony? – zdziwiła się Muff
- Bo to ekskluzywne przyjęcie i takie fajne osoby nie powinny tu być. – szybko odpowiedziała Lase.



PiKej stał z boku.



W międzyczasie przybyli pozostali goście i zajęli miejsca w ogródku. Zaczęła się zwyczajna procedura ślubu.
Goście wesela, począwszy od lewej strony.
Pierwszy rząd: Bronisław Komorowski, Adam Małysz, Kim Dzong Un, Laselight, Cytryśnia.
Drugi rząd: DJ Bomba, Karol Strasburger, Dawid Lepkiepaluszki, Muffshelbyna, Pikej.
Trzeci rząd: Szasza Grey, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Donald Trump.





Rainbow, Chario i Bjork – przedstawicielki Czerwonych pojawiły się na weselu. Obok ubrany jakby go stworzył Bóg artysta-krętacz wideo-reżyser „Wrogi Arian”.
Drugi rząd: Maria Skłodowska-Curie oraz Halina i Ferdynand Kiepski.



ślubuję ci miłość, wierność i uczcziwość majątkową.i że cię nie opuszczę aż do śmierci,tylko problem będzie,jak będziesz żyć wiecznie. – zaczął Modest, fałszując niektóre fragmenty
- Jakubie Modeście Perplexite, biorę ciebie za żonę.
Miyoki Seagal,biorę ciebie za żonę.



Pierwszy pocałunek pary młodej i zdjęcie.





Po tym zaczęła się zabawa. Kim Dzong Un wzniósł toast za parę młodą. Jako Wielki Wódz umie przechodzić przez stoliki, co też zrobił.
- I żeby żyli długo i szczęśliwie Jakub Modest i Miyoki Seagal o obrzydliwym, zachodnim nazwisku.









W międzyczasie na dworze, niespodziewanie Don zaczął swój własny toast.
- I żeby Miyoki z Donem się rozwiedli.
- Czołem wielkiej Polsce! – powtórzyli na dworze jednocześnie Ferdynand Kiepski i Kim Dzong Un





Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki zaczęli występ.
- Joł, joł, joł, joł, Wilno, dwa ka szesnaście, jedziemy z koksem! – zaczął Adam stylem młodziezowym
- Adam, gnoju, jestesmy w Kurowie, jesteśmy w kurowie, uświadom to sobie sobie. Ty nie jesteś w Wilnie, tylko wyobraź to sobie, sobie. Masz jedną pier… schizofrenię, zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie. Powiem ci, że to fakt, powiem ci, że to obciach. Odwal się, i tak rozejdzie się po łokciach. To ja jestem bogiem, uświadom to sobie sobie. – dokończył Juliusz Słowacki, oszukując przy freestyle’u, gdyż przerobił utwór hiphopowy tak, by pasował.
– Ej, Julek, żulek, nei dam sobie przerwać. Litru, ojczyzno moja, wódka jest jak zdrowie. Kto tylko wódkę stracił, niech się dowie. – Adam Mickiewicz zaczął rapować początek „Pana Tadeusza”, choć pomylił słowa. Po paru sekundach zaczął od nowa wersje poprawną.



CW postanowiła DJować bity pod bitwę freestyle’ową.
- Jadą jadą jadą jadą. Muraondabithał.To jest dramat dramat dramat dramat dramat. Pozdrawiam Miyoki i Jakuba, Kuba, Kuba, Kuba, Kuba.



Donald Trump tańczył z Małyszem.



Wrogi Arian starał się filmować całe wesele. Starał się, bo czasem no nie chciało mu się filmować i szedł bić z innymi.



Zaczęła się jakaś dyskusja pomiędzy Miyoki, Dawidem, Pikejem, Juliuszem Słowackim i Wrogim Arianem. Juliusz i Arian mieli skrzywienie cebulowe, chcąc najeść się za darmo.



Przy innym końcu stolika dyskutowała Lase i Rainbow z Jakubem.



Podczas krótkiej przerwy w rapie konsolę przejął muzułmański gość.
- Będzie! Będzie bombowo! Będzie się działo! I znowu noc, będzie rano, będzie głośno! DJ Bomba rozkręca imprezę, niczym Cyganie w salonie Fiata. Bum bum bum bum bum! Za chwilę będzie eksplozja! Jeeeee pragnienia wybuchnie bomba! OO! Za moment będzie się działo! Jee! – Djował muzułmanin, śpiewając przy tym słynny utwór disco polo



W tym czasie Dawid Lepki rozmawiał sobie przy barze z Szaszą Grey.
- Takie dobre wesele. Coś mówiły, że ten Jakub podejrzany, a on wydaje się być normalny. – dyskutował Dawid z dziewczyną o weselu
- Raz słyszałam, że w burdelu go widzieli. Pewnie zdradza Miyoki.



Lase zapaliła lont jakichś wybuchowych substancji.



Maria Skłodowska-Curie się radowała.
- Uciekać to ni ma komu. W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem. Uciekam, bo podobno teraz Edzio mówił, że zamachy tu są. – rozmyślał Ferdek, biegając



Po tym Ferdynand Kiepski tańczył z Adamem Małyszem, który był bardzo towarzyski.



W przeciwieństwie do Pikeja, który stał z boku Sali, zapewne zazdrosny o Modesta.





Dawid nie miał nic do tego, że po kolejnej przerwie obmacywał go sam Juliusz Słowacki.



Taniec Bronka z Karolem Strasburgerem.
- A wie pan, jak się nazywa ósma żona kucharza? Usmażona! – opowiedział Karol Bronisławowi suchara
- YYY Wiem, szogunie.



Donald Trump tańczył niekonwencjonalny, polegający na machaniu rękami, nazywany w kręgach simowej społeczności „I shall not pass” taniec.



Halina Kiepska wolała tańce plemienne.



Jakub, nieco podpity wyszedł z Piotrem Pikejem z lokalu. Nieco podpity.
– Podobasz mi się. – powiedział mu Pikej
wiem
Zaczęli robić różne rzeczy, będąc pod wpływem alkoholu.



- Jestem Wielkim Wodzem i nic, co wielkie nie jest mi obce! – filozofował Kim Dzong Un



Miyoki wywijała na parkiecie, pozakując, że mimo sukni ślubnej ciężkiej można pokazywać pachy i bawić się świetnie.



Lase za to spędzała czas głównie z zaręczoną Muffshelbyną, którą na tym weselu zdradził narzeczony, PiKej, każący nazywać siebie krulem.



Bronisław Komorowski, Adam Małysz i Karol Strasburger urządzili pogaduchy przy jedzeniu.
- Przychodzi Bieber do lekarza, a lekarz też baba. – zaczął opowiadać dowcipy Karol. – Co robią cyganie w salonie Subaru? Rozkręcają imprezę. A gdzie leży Krym? No Ciostku. A jaki znak drogowy irytuje narkomana? Zakaz skręta.
- Możesz mówić co innego, niż jakieś suche żarty? – powiedział zażenowany Adam Małysz
– Coś dla ciebie mam. Co Małysz ma w kuchni? Widelce. – opowiedział Karol kolejny dowcip, który uważał za śmieszny, którego adresatem był właśnie Adam Małysz. Po niezrozumieniu przez Adama i Bronisława odwrócił od nich wzrok, a oni mogli w spokoju gadać o sukcesach Polaków w piłce nożnej.



Do wymienionej wyżej dyskusji dołączyła się Cytryśnia, a Strasburgerowi minął foch.
- No proszę państwa, po co drążyć temat reprezentacji Polski w piłce nożnej? My w Tyskie żadnej drużyny nie mamy, a i tak wyprzedzamy Polaków w rankingu FIFA. Zresztą Banowankowość jest lepsza. Nie mamy drużyny, banowankowiczów jest niewiele i mamy jedną ważną dla nas osobę.



Miyoki już w środku imprezy złapało pijaństwo.
- Ojej, gdzie ja jestem? Chyba na planie Łorzoł Szoł!



Jeden gość na tym radosnym dniu płakał.



Znowuż to Lepki nietrzeźwy i omal nie padł na Muff.



Potem padł na podłogę.
- Lecimy tutaj! Jest dobrze, a ze mną Tiwi Maniek! – zaczął wygadywać Lepki pod wpływem alkoholu, leżąc na podłodze.



Bronisław zaczął wyglądać za okno, wykrzykując:
- Chodź szogunie na wesele! Widzę jedną wielką noc, jednego wielkiego szoguna.



Pikej zachowywał się jakby przygód z panem młodym nie było i tańczył z Muffshelbyną.



Powróćmy tym razem do muzyki weselnej. Juliusz i Adam skończyli właśnie jedną z ich paru bitem freestyle’owych.
- Taki z ciebie Pan Tadeusz, jak ze mnie papież! – zaczął Juliusz
- To co? Gonga.
- Tego nie było w planach imprezy. To jest bitwa freestylweowa.
- Joł, joł, joł, joł, joł, joł. Dobra, rapuję „Wielką improwizację” z Dziadów, a ty będziesz diabłem. To jedyne, kim umiesz być.
Tak więc Adam Mickiewicz rapował Dziady, potem była kolej Juliusza, by zarapował Balladynę, z przerwą na posiłek, potem znowu bitwy freestyle’owe.



Cytryśnia zaśpiewała z Bronisławem Komorowskim na karaoke. Bronisław nie znał słów, więc udawał, że śpiewa.



Wszyscy do tego karaoke wykonywali tzw. Taniec złodzieja, polegający na złożeniu dłoni w taki sposób, jakby to robił złodziej, wyglądając na chytrusa.



PiKej uznał, że nikt tu nie umie rapować, więc on, jako Krul rapu ma moralny obowiązek uratować stypę imprezę.
- A teraz posłuchajcie największego geniusza, Szopena XXI wieku. – zaczął PiKej rapować jeden ze swoich hitów.



Jak się okazuje, Maria Skłodowska-Curie jest fanką PiKeja.



Kolejny pijaniec na podłodze. Tym razem kolej na CW.



Bronisław wyczuwał zbliżającego się kaca.



I padł przez dźwięki Haliny Kiepskiej, wydobywające się z karaoke.



Znowu CW.
- Uwaga, umiem latać, jeea!



Bronisław zasnął na stojąco, a Ferdynand Kiepski się do niego modlił.
- Panie, nie zasypiaj pan, bo jeszcze pana sen świadomy ominie.



Tak samo Miyoki.



Maria Skłodowska postanowiła zrobić parę przysiadów.



Alkohol odbił się na Miyoki.



Aż Ferdynand Kiepski śmiał się z panny młodej.



Wszyscy się boją o zdrowie Bronka.



W końcu Cytryśnia dorwała się do karaoke i sama zaśpiewała swoją ulubioną piosenkę.



- Ale od was jedzie. Tfu!



Jakub, CW i LAse mimo wszystko pili kolejne drinki.



Pijany PiKej zaczął się kłaść na podłodze.
- Jeeea ja tu wprowadzam terrrooorrr, tooo jeeest terrroooor Pikeeeeja, serrrdecznenene pozdrooowieeeenia!



- Ejjj, no koleeeś, noo odsuń się, ja chcę skoczyć na cieeebeiee! – powiedział PiKej do Kim Dzong Una





Pierwszy taniec pary młodej, bo przez całe wesele w ogóle nie tańczyli razem.



Ferdek Kiepski śpiewał piosenkę własnego autorstwa.
- Siekiera, motyka, baba głowa, Marian Paździoch to pierdoła, siekiera, motyka…



PiKej nie wytrzymał i rzucił się z pięściami na Jakuba Modesta.
- Nie będziesz ty Miyoki macać!



Jak widać, mieli grono kibiców.





- O ku**a! Co oni?!



Ferdynand Kiepski pocieszył Jakuba po bójce.
- Nie smuć się, w tym kraju też nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem. W ogóle spójrz na tą czarną czerń twojego ubioru! Nie bądź jak twoja odzież! Spójrz na tą białą biel sukni Miyoki! Nie bądźcie tacy czarno-biali. Czemu nie ubierzecie się na wesele w laczki, kolorowo, goło i wesoło!



Kim Dzong Un podejmował tańce z Bronisławem, choć nieco chwiejną wersję.



Ferdynand Kiepski podszedł do Cytryśni:
- Piękne wesele pani zrobiła, tylko czemu takie czarno-białe? Para młoda taka kolorowa, a i piwa nie ma. Mocnego Fulla.
- Bo to taka lekka impreza, tradycyjne wesele, choć świeckie, bo w Tyskie i okolicy nie ma księży.



A tym czasem, za zabrudzonymi stołami weselnymi Adam Małysz pobił Halinę Kiepską. I wygrał bójkę.

__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem