Z racji swojego zamiłowania do układania różnych historyjek (
, przedstawiam Wam Simcię, której historię pokrótce opiszę tutaj
Ula Kerner
Martyna Firańska i Jacek Kerner- od nich wszystko się zaczęło.
Martyna jest córką Doroty oraz Jarosława Firańskich, którzy postanowili się rozstać gdy dziewczynka miała 2 latka. Razem z matką wprowadziła się do miasteczka Nieznanowo do jednej z niewielkich kamieniczek zbudowanych przez Maxisa.
Jacek natomiast pochodzi z ubogiej rodziny. Ma pięcioro rodzeństwa (siostrę i czterech braci), z którego to on jest najstarszy. Z powodów niewystarczających funduszy Jacek nie mógł sobie pozwolić na pójście na studia, jednak wynagrodził to pracą w wojsku.
Już w wieku nastoletnim zostali parą.
Gdy dorośli postanowili, że się pobiorą. Im szybciej, tym lepiej. Jacek i tak nie szedł na studia, więc nie było na co czekać. Zdjęć ze ślubu niestety nie posiadam.
Zaraz po nim młodzi małżonkowie wprowadzili się do mieszkanka w niedużej kamienicy.
Jakiś czas później okazało się, że Martyna spodziewa się dziecka. Ich sytuacja materialna polepszała się dzięki częstym awansom obojga. Zaplanowali, że po narodzinach dziecka sprzedają mieszkanie i wybudują sobie dom.
W międzyczasie życie rodzinne kwitło
W końcu przyszedł czas porodu...
... i na świecie pojawiło się pierwsze dziecko państwa Kerner, Ula
Od razu stała się oczkiem w głowie tatusia
I w końcu nadszedł czas wyprowadzki. Rodzina w komplecie ostatni raz w swoim starym "gniazdku".
Po przeprowadzce życie toczyło się dalej. Całą uwagę rodziców skupiała na sobie Ula. Dorastała ona w szczęśliwej, kochającej się rodzinie o jakiej może pomarzyć niejedno dziecko...
Tu razem z najbliższymi
(to jest jej babcia, Dorota)
Już we wczesnym dzieciństwie rodzice zaobserwowali u niej niezwykły talent muzyczny...
... który potem zaczęła rozwijać. Z cymbałek na skrzypce.
Ula była pociesznym dzieckiem
(to zdjęcie WYMIATA! <3)
Niedawno (dzisiaj rano
rodzinka powiększyła się o kolejnego członka- Damianka
Dziewczynka bardzo ucieszyła się z tego powodu, co dało oczywiście powód do radości jej rodzicom. Tutaj świeżo upieczona siostra "zapoznaje się" ze swoim braciszkiem.
Na razie tyle. Ciąg dalszy nastąpi