05.03.2013, 07:12 | #1 |
Zarejestrowany: 02.03.2013
Skąd: Bayview <3
Płeć: Kobieta
Postów: 631
Reputacja: 10
|
Rodzinki muffinki :D
Siemka,
na początku uprzedzam- moja historyjka nie będzie najwyższych lotów, bo nie umiem robić zdjęć w grze, są przeciętne, poza tym, choć mam wiele pomysłów na ciekawe historie, z ich przedstawieniem w grze nieco gorzej. Tak czy siak- zaczynajmy, może jednak komuś się spodoba WSTĘP Do Appaloosa Plains wprowadziła się dwójka młodych, zakochanych w sobie simów- Chanda Cheng i Ray Wood. Chanda była charyzmatyczną simką z wielkimi ambicjami, jednak jej ognisty temperament i skłonności do marudzenia sprawiły, że miała trudności ze znalezieniem pracy w rodzinnym miasteczku Riverwiew. Cheng związała się z Rayem, ponieważ był on dokładnie w jej guście. Mieli nawet trochę wspólnego- oboje byli wegetarianinami, lubili oglądać filmy przygodowe i słuchać jazzu. Na tym jednak podobieństwa się kończyły. Ray był koniarzem i uwielbiał te mądre, szybkie, zwinne i eleganckie zwierzęta. Chanda nie była zwolenniczką koni, zdecydowanie. Jej chłopak miał też bardzo wesołe usposobienie i lubił spędzać czas na łonie natury, za to Chandę, typową domatorkę nie bawiły żarty, dowcipy, nie interesowały jej również przejażdżki rowerowe, czy wypady na plażę lub do parku. No i ostatnia, najważniejsza różnica- dziewczyna była typem karierowiczki, nie miała ochoty uwikłać się w coś takiego jak macierzyństwo, podczas gdy Ray był simem rodzinnym i marzył o gromadce dzieci. Z tych powodów między nimi dochodziło do różnych spięć. Chanda i Ray do tej pory mieszkali oddzielnie i jakoś ze sobą wytrzymywali. Jednak gdy wspólnie przeprowadzili się do AP, byli wręcz zmuszeni do tego, by pomyśleć o wspólnej przyszłości i kupić mały domek, w którym by wspólnie zamieszkali. Nic dziwnego- oboje z niewielką sumą pieniędzy, sami w nowym mieście. Zdecydowali się na kupno zielonego, uroczego domeczku z dwoma pokojami, skormnie urządzonymi. Nie było to zdecydowanie spełnienie marzeń, zwłaszcza miłośniczki luksusu- Chandy, jednak na nic innego nie było ich stać. Gdy się już wprowadzili, Ray zaczął oglądać się za pracą. Ponieważ uwielbiał konie i jeździł na nich już od siódmego roku życia, zatrudnił się w tutejszej stadninie. Chanda nie była co do tego przekonana. Gdy dowiedziała się, gdzie Ray znalazł robote, zrobiła mu awanturę. - W stadninie? Jak to w stadninie? Skąd w ogóle taki pomysł?- krzyknęła z irytacją. - Przecież to normalna praca, wielu ludzi w tym mieście tam pracuje, o co ci chodzi?- bronił się Ray. - Dobrze wiesz, nienawidzę koni! - No dobrze, ale przecież nie musisz w stadninie pracować, wystarczy, że ja tam chodzę – Ray próbował zażartować. - Tak, ale przeciez tam nie zarobisz godziwych pieniędzy! – próbowała argumentować Chanda. - Właśnie, że zarobię. Stadnina poszukuje pracowników. Zostałem zatrudniony na okres próbny jako instruktor jazdy i gdy sobie z tym poradzę, to pójdzie już z górki! Jednak nic nie przekonywało Chandy. Kłóciła się jeszcze z ukochanym przez kilka minut. W końcu, obrażona, poszła do pokoju i zwinęła się w kłębek na tanim, niewygodnym łóżku. Aż jęknęła z bólu, czując pod sobą metalowe pręty. Zastanawiała się nad tym, czy warto było w ogóle się tu przeprowadzać. W Riverwiew co prawda mieszkała pod jednym dachem z rodzicami, ale nie musiała codziennie sprzeczać się z Rayem... no i miała kilka znajomych oraz, co ważniejsze- własny, pięknie urządzony pokój z wygodnym łóżkiem. W końcu jednak przestała nad tym rozmyślać i pogrążyła się we śnie. W tym samym czasie Ray udał się do drugiego pomieszczenia. Usiadł na krześle i tępym wzrokiem patrzył w przestrzeń. ,, Czy aby na pewno podjąłem dobrą decyzję o przeprowadzce tutaj? Boże, jak ta Chanda się zachowuje. Jeszcze gorzej niż w Riverwiew. Co w nią wstąpiło? Zamiast cieszyć się z tego, że mogę wykonywać pracę, która jednocześnie jest spełnieniem mych marzeń, ona jeszcze na mnie wrzeszczy i ma pretensje. Jak będzie wyglądać to życie?...’’ Co będzie dalej? Czy Ray i Chanda dadzą sobie radę i staną się szczęśliwi? Jakie jeszcze czekają ich niespodzianki w nowym mieście? |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|