18.09.2013, 19:40 | #41 |
Zarejestrowany: 10.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 418
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Zerknęłam...rzuciło mi się w oczy to "z własnej okrutności". Jakoś mi to brzmi kulawo, nie powinno być "z własnego okrucieństwa"? A może to ja już zgłupiałam
__________________
Lubię piwo i starych rybaków. Be the type of Woman, who crawls out of bed every day and the Devil says "Oh no, She's awake!" "The only way to get rid of a temptation is to yield to it." - Oscar Wilde |
|
19.09.2013, 11:52 | #42 |
Moderator
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,261
Reputacja: 37
|
Odp: Gra o Miłość
Fajnie, fajnie :3
Zapowiada się jakaś akcja w kolejnej części. Co do loga czy jak to tam nazwać - całkiem nieźle wyszło, tylko te odblaski na literach średnie jak dla mnie.
__________________
|
19.09.2013, 16:56 | #43 | |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 992
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Cytat:
Co do bieżącego odcinka... Wszystkich pogrążyłeś w wątpliwościach. Pastor w moralno-emocjonalnej klatce; dla niego sytuacja wydaje się być trudniejsza niż dla Victorii, która po trudnym spotkaniu, poszła sobie do kawiarni na kawę i ciastko. Co prawda dla niej sytuacja również jest niełatwa, ale przeżywa to inaczej. Zresztą, od początku opowiadania celem było przedstawienie jej jako kobiety silnej, która zawsze wygrywa i taką cały czas wydaje się być. Krótka, ale intrygująca końcowa scena z telefonem. Choć na razie fabuła kręci się wokół prostych scen, odcinek fajnie i mocno podtrzymuje napięcie. |
|
19.09.2013, 17:49 | #44 |
Zarejestrowany: 19.07.2011
Skąd: z Afganistanu
Płeć: Kobieta
Postów: 696
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Co mi się podoba - jest więcej tekstu. Lepiej się czyta takie partie, bo więcej dobroci serwujesz naraz . Zresztą wygląda to bardziej estetycznie i profesjonalnie.
Akcja się rozkręca, zaintrygowałes mnie końcówką. Zdjęcia jak zawsze są piękne, szczególnie podoba mi się trzecie. |
19.09.2013, 18:26 | #45 | |||
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
Odp: Gra o Miłość
Cytat:
Diana - dzięki za komentarz. Tak jak napisałem - logo było robione trochę na szybko, jak będę miał więcej czasu to te denerwujące miejsca jakoś pocieniuję, albo coś Senoy Cytat:
Cytat:
Dzięki za komentarz Yuki - no tak, odcinki zgodnie z Waszymi sugestiami są nieco dłuższe Cieszę się, że się podoba i dzięki za komentarz! Do wszystkich - Niestety masz też smutną wiadomość. Jestem w trakcie reinstalki. Simy mi tak zmuliły, że mało brakowało, a przy robieniu zdjęć do ostatniego odcinka bym wyrzucił lapka przez okno Co dziwniejsze stało się to z dnia na dzień no i inne, dużo bardziej wymagające gry chodzą normalnie... Więc postanowiłam zreinstalować, ale podstawę mam tylko na originie, a pobieranie idzie jak krew z nosa, pisze mi, że zostało jeszcze 17h do końca Ale mam nadzieję, że jutro już zrobię co trzeba, tym bardziej, że sobotę mam zajętą więc odcinka i tak nie wstawię. Chyba, że zrobię taką przerwę do niedzieli właśnie i wszyscy będą sobie mogli wszystko nadrobić
__________________
Evil is a Point of View |
|||
19.09.2013, 19:02 | #46 | |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 992
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Cytat:
|
|
19.09.2013, 20:11 | #47 |
Moderator
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,261
Reputacja: 37
|
Odp: Gra o Miłość
Ojejku. :<
Mam nadzieję, że uda Ci się z tą reinstalką, bo to jedno z moich ulubionych FS na forum. :3 U mnie też szwankuje ostatnio TS3, więc życzę powodzenia
__________________
|
21.09.2013, 19:22 | #48 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
Odp: Gra o Miłość
Tak więc uporałem się już z simsami (okazało się, że jeden z modów nie był kompatybilny z najnowszą aktualizacją i tak wszystko przymulał) więc pora na odcinek Senoy - sima spakuję jak tylko będę miał wolniejszą chwilę. Teraz po tej zabawie z simami nie mam już na nic sił
ODCINEK 6 Wieczór po upalnym dniu z powrotem przypomniał o nadciągającej zimie. Zachodzące słońce rzuciło na trawiaste wzgórza żółte światło, a gęsta mgła osiadła w dolinach. Victoria Morrison lubiła obserwować ten niezwykły teatr przyrody. Stojąc na tarasie swej rezydencji, oparta o barierkę z zapartym tchem śledziła zachód słońca i grę barw na niebie. Było to tak naturalne, tak niewinne i piękne. Czasami nawet czuła, że jest częścią tego niezwykłego spektaklu. Jest częścią harmonii, którą chciała osiągnąć przez całe swoje życie. Lecz im bardziej przybywało jej lat, tym bardziej zdawała sobie sprawę, że świat, w którym przyszło jej żyć zdaje się dążyć do całkowitego rozkładu. A może to jedynie jej prywatne odczucie, osobiste przeczucie nieuchronnej katastrofy jaka wisiała nad jej życiem. - Mamo? – Emily wyrwała ją z zamyślenia. – My wychodzimy. Wrócimy późno, nie czekaj na nas. Victoria zlustrowała wzrokiem córki ubrane w niezwykle skąpy strój. - Wychodzicie tak ubrane? – wykrzyknęła, udając złość – Zmarzniecie! - Dobrze wiesz, że nie. – Anya podeszła do matki i przytuliła ją na pożegnanie. – Obiecujemy nie wypić za dużo. - Na wszystkie świętości. – zaśmiała się Emily kładąc rękę na piersi. - A gdzie wasz brat? Nie jedzie z wami na imprezę? - Nie, powiedział, że dziś zostaje w domu. Ma do zrobienia jakiś projekt, czy coś w tym rodzaju. - Zamówiłyście taksówkę, czy przejdziecie się na pieszo? – Victoria potarła dłońmi swoje ramiona, dając znak, że robi się coraz zimniej. - Teraz się przejdziemy, a z powrotem z kimś się zabierzemy. – siostry uśmiechnęły się i zeszły z tarasu. - W takim razie miłej zabawy! – Victoria obdarowała córki szczerym uśmiechem. Po chwili brunetka znów została na tarasie całkiem sama. W międzyczasie słońce już całkowicie zaszło za horyzont i teraz niebo przybrało bardziej stonowane barwy. Wzięła głęboki wdech, chcąc ostatni raz zaczerpnąć świeżego powietrza i zamierzała udać się do domu, gdy nagle powstrzymał ją odgłos kroków na żwirowym podejściu pod dom. Odwróciła się i dostrzegła mężczyznę idącego w jej kierunku. Gdy tylko ten zauważył, że kobieta go obserwuje, pomachał do nie jej ręką i coś krzyknął, jednak jego głos rozmył się pośród drzew i opadającej mgły. Victoria poczekała aż przybysz podejdzie bliżej i wtedy go rozpoznała. Musiała przyznać, że trzymał się świetnie. Ostatni raz widziała go 15 lat temu i był dokładnie taki sam, jak go zapamiętała. Nienagannie ubrany i z kilkudniowym zarostem. - Myślałam, że już nie przyjdziesz. – rzuciła w jego kierunku, gdy mężczyzna zbliżył się na wystarczającą odległość, by nie musiała krzyczeć. - Jak zwykle przewidywalna – mężczyzna z uśmiechem wszedł po schodach trzymając się balustrady i stanął naprzeciw Victorii. – Tyle lat minęło… - ujął jej dłoń i powoli pocałował. Gdy skończył i wyprostował sylwetkę, cały czas trzymał jej rękę w uścisku. – Nie zaprosisz mnie do środka? - Czuj się jak u siebie. – Victoria ręką wskazała drzwi wejściowe, podczas gdy druga ręka cały czas tkwiła w czułym uścisku. *** - … i wtedy on wyszedł! Jak Boga kocham, myślałam ,że się posikam ze śmiechu! – dokończyła swą opowieść Anya, nie mogąc powstrzymać chichotania. Na dworze zrobiło się już ciemno, a ona wraz ze swoją siostrą powoli zmierzały w kierunku dyskoteki. Zdawało im się, że wcale nie chcą tam dojść. Bardzo dobrze czuły się w swoim towarzystwie i śmiało mogły powiedzieć, że nie były tylko siostrami – przede wszystkim były także przyjaciółkami. - Kurczę, mama miała rację, powinnyśmy wziąć jakieś kurtki. – Emily zadygotała z zimna pocierając ręce, na których pojawiła się gęsia skórka. - Nie przesadzaj. Na dyskotece tak się zgrzejemy, że zapomnimy o kurtkach i najpewniej gdzieś je zgubimy. – brunetka poklepała siostrę po plecach. – Z resztą, zostało nam kilka minut drogi. W tym samym czasie przejechała obok nich taksówka, która niespodziewanie zaczęła zwalniać, aż w końcu stanęła na skraju chodnika. - Myślisz, że to jakiś gwałciciel? – Emily zbliżyła się do siostry i objęła ją za ramię. - Nie bądź dziwna, tutaj takie rzeczy się nie zdarzają. Gdy przechodziły obok stojącego samochodu szyba od ich strony się otworzyła i ukazała się w nich twarz mężczyzny. - Potrzebujecie podwózki? – kierowca pochyliła się na siedzenie pasażera, by mógł je lepiej zobaczyć. - Nie, idziemy na dyskotekę, już niedaleko. – Anya wyjaśniła i chciała postawić kolejny krok, gdy powstrzymała ją odpowiedź nieznajomego. - Do AxmaqClub? Tak się składa, że też tam jadę. Wskakujcie śmiało. – mężczyzna odblokował drzwi. Siostry przez chwilę się zastanawiały, jednak ostatecznie wsiadły do samochodu. Mężczyzna zamknął szybę i dodał gazu, a na jego twarzy pojawił się niemal niezauważalny grymas zadowolenia. Poszło łatwiej, niż się spodziewał…
__________________
Evil is a Point of View |
21.09.2013, 19:44 | #49 |
Zarejestrowany: 19.07.2011
Skąd: z Afganistanu
Płeć: Kobieta
Postów: 696
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Jakie one głupie! Wsiadać do auta nieznajomego!
No dobra, zdecydowanie jakość opisów się poprawiła - są dłuższe, można się wczuć w świat i poczuć bohaterów. Nad dialogami musisz jeszcze popracować, ale widać poprawę. Co do fabuły, to całkiem fajnie się rozkręca, jestem ciekawa co dalej wymysliłeś. Szczególnie po takim zakończeniu... hihi. Pisz, pisz! |
22.09.2013, 14:14 | #50 | ||
Zarejestrowany: 17.07.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 992
Reputacja: 10
|
Odp: Gra o Miłość
Treść stanowiąca wprowadzenie do odcinka, ładnie ubrana w metafory, np. ta bardzo mi się podoba:
Cytat:
W dalszej części dwa ciekawe wątki: tajemniczy przybysz i taksówkarz z jakimś ukrytym zamiarem. Choć cel spotkania z kimś po tak długim czasie (15 lat) wydaje się większą zagadką, mnie bardziej intryguje drugi wątek (Andrew Grayson). Ps. Cytat:
|
||
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|